Murawski: Kto w nas nie wierzył, teraz może gryźć się w język

17
lis

W piątek Piast Gliwice zmierzy się z Termaliką Bruk-Betem Niecieczą. Do tego starcia Niebiesko-Czerwoni podejdą jako lider polskiej ekstraklasy. Jak na tę wysoką pozycję - a przy tym na medialne zamieszanie wokół klubu - reaguje kapitan drużyny, Radosław Murawski?

Ostatnio Piastowi zarzuca się minimalizm przy określaniu celów, podkreślając że z takim wynikiem nie da się nie osiągnąć grupy mistrzowskiej...

- Fajnie, że wszystko się układa i nam sprzyja, ale my chcemy robić swoje, a nie rozpowiadać na prawo i lewo o możliwych sukcesach. Ktoś może się z nas śmiać, że wciąż naszym celem jest wywalczenie pierwszej ósemki, zarzucając nam właśnie minimalizm. Ale tak wcale nie jest - po prostu dążymy do osiągnięcia określonego celu i tyle. Nie doszukiwałbym się w tym minimalizmu.

Jeśli jednak przedsezonowe nakreślenia zostaną osiągnięte - co wtedy?
- Jeśli to osiągniemy, to powalczymy już o najwyższy cel. Wtedy nie ma się zmartwień. Cokolwiek osiągniemy, to nasze. I tak będziemy chcieli działać. Ale przede wszystkim pierwszy cel - czyli ósemka.

Lider po - jakkolwiek zwanej - pierwszej rundzie sezonu zasadniczego. To powód do dumy?
- Nie siedzi nam z tyłu głowy ten wynik. Jasne, to nie zdarza się rokrocznie, ale nie ma czasu na świętowaniu pozycji lidera. Gramy z meczu na mecz i tym się cieszymy, a rozliczymy dopiero ostateczny rezultat. Chociaż trudno nie ukrywać, że kolejne dobre spotkania to dla nas motywacja, żeby udowodnić co nieco niedowiarkom.

Masz kogoś konkretnego na myśli?
- Dużo osób nas w ogóle skreślało z ligi. Mówili, że jesteśmy słabi... Myślę, że teraz gryzą się za to w język, widząc nasze wyniki i grę.

Pewnie niektórzy sugerowali się przedsezonowymi ruchami kadrowymi?
- Może, ale w zespole nie ma takich myśli czy analiz, co by było, gdyby... W tej chwili mamy rewelacyjnych wykonawców, a wynik - jak widać - jest znacznie lepszy.


Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.