Murawski: Każdy z nas będzie patrzył na swoją pozycję
Radosław Murawski w poniedziałkowym pojedynką z „Białą Gwiazdą” kilka razy groźnie uderzał z dystansu, choć piłka nie znalazła drogi do bramki przeciwnika. Pomocnik Piasta nabawił się drobnego urazu, jednak - jak sam przyznaje - nie powinien przeszkodzić mu w występie z Widzewem.
Decydują ułamki sekundy
- W meczu z Wisłą mieliśmy swoje sytuacje, może nie były klarowne, ale je sobie stworzyliśmy. Nie udało się jednak strzelić gola, natomiast Wisła wykorzystała rzut karny. Nie zawsze tak jest jak się chce. Mamy swoje założenia i staramy się je realizować. Na murawie liczą się ułamki sekundy przy podejmowaniu decyzji. Przeciwko drużynie z Krakowa zabrakło tych szybszych decyzji zwłaszcza jeśli chodzi o strzały zza pola karnego. Może uda się to przełożyć na Widzew i dzięki temu padną dla nas bramki.
Zdobyć komplet punktów
- Widzew gra u siebie, a własna publiczność zawsze sprzyja. Każdy z nas będzie patrzył na swoją pozycję i będziemy również analizować zawodników naszego sobotniego rywala. Musimy robić to, co do nas należy i jeśli będziemy tak do tego podchodzić to trzy punkty pojadą do Gliwic.
Niegroźna kontuzja
- Mam zbitą łydkę i trochę piszczel. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych komplikacji i zagram jeśli trener uzna, że wszystko w porządku.
Prorocze słowa
- Ostatnio właśnie przed starciem z Widzewem powiedziałem, że będzie to spotkanie, które zadecyduje o naszym dalszym bycie. Wygraliśmy 3:0 i wierzę, że te słowa się powtórzą i wynik będzie korzystny.
O nowym koledze z boiska
- Nikiema to nowy zawodnik, ale jesteśmy profesjonalistami i nie patrzę na to, kto będzie moim partnerem. Musimy się zgrywać wszyscy i ta współpraca będzie z pewnością mocniejsza. Rozegraliśmy wprawdzie kilka sparingów i ligowy mecz z Wisłą, ale dopiero kilka kolejnych pokaże, czy jest między nami chemia na boisku.
Biuro Prasowe
GKS "Piast" S.A.