Mroźny, a jednak gorący tydzień

27
lut

W Polsce panują siarczyste mrozy, ale Lotto Ekstraklasy trwa gorący okres. W ciągu tygodnia Niebiesko-Czerwoni rozegrają aż trzy spotkania. Jedno już za nimi, ale w najbliższych dniach czekają ich dwa kolejne.

W ostatnim meczu Piast Gliwice zremisował z Wisłą Kraków 0-0. W starciu z Białą-Gwiazdą dobrze spisała się linia defensywy, która dobrze przypilnowała m.in. jednego z najlepszych strzelców rozgrywek, czyli Carlitosa Lopeza. Dzięki skutecznej grze w obronie, podopieczni Waldemara Fornalika po raz drugi z rzędu zachowali czyste konto. - Zawsze powtarzam, że pierwszym obrońcą jest napastnik. Teraz było podobnie, bo wszyscy mocno pracowaliśmy, żeby pomóc drużynie w defensywie i aby nie stracić gola. W linii obronnej dużo sobie podpowiadaliśmy i myślę, że dobrze to wyglądało. W kolejnych meczach możemy być jeszcze lepsi - powiedział Uros Korun.

Podczas niedzielnego spotkania z Wisłą temperatura spadła do około -10 stopni Celsjusza. Prognozy zapowiadają, że w trakcie środowego meczu z Arką Gdynia może być jeszcze zimniej. - Moim zdaniem to nie jest normalna pogoda do gry w piłkę nożną, ale nie możemy narzekać, bo warunki są takie same dla każdego. Trudno jednak grać, kiedy z zimna nie czuje się palców - uśmiechał się słoweński obrońca.

Przeszywające zimno ma duży wpływ na zawodników. W niskich temperaturach bardzo łatwo o kontuzje, więc dużo pracy mają klubowi fizjoterapeuci i masażyści. - Mamy robotę ściśle związaną z zimnem, czyli ze stopami, palcami, paznokciami... W takich warunkach są twardsze boiska, więc musimy również pracować nad przeciążeniami, dlatego też wykonujemy więcej pracy zapobiegawczej - powiedział Grzegorz Biliński, fizjoterapeuta Piasta, który jednocześnie dodał, że w tym tygodniu istotna będzie odpowiednia regeneracja.

- Po treningach ważne są masaże, rolowanie i wchodzenie do zimnej wody. Do regeneracji potrzeba też odpowiedniego odżywiania i dużej ilości snu. Kolejną rzeczą są treningi regeneracyjne, które odbywają się dzień po meczu. Polegają one na ćwiczeniach o średniej intensywności, które wykonywane są np. na siłowni. Po zajęciach oczywiście odnowa biologiczna - zaznaczył.

A jak na taką intensywność ligowych spotkań zapatrują się sami zainteresowani, czyli piłkarze? - W tych warunkach może być ciężko, ale w przerwie od rozgrywek mocno pracowaliśmy, więc jestem pewny, że jesteśmy na to przygotowani. Musimy tradycyjnie dać z siebie maksimum, aby w tych meczach zdobyć, jak najwięcej punktów - zaznaczył Uros Korun.

Niestety, ale w najbliższych spotkaniach do dyspozycji trenera nie będzie wciąż trzech kontuzjowanych. Do pełni zdrowia po urazie stawu skokowego dochodzi Martin Bukata. - Kostka Bukiego goi się idealnie. Cały czas jest pod naszą kontrolą i już rozpoczął treningi indywidualne - powiedział Grzegorz Biliński, który zdradził, że za około dwa tygodnie słowacki pomocnik wróci do zajęć z drużyną.

W tym samym czasie treningi z zespołem ma rozpocząć Mateusz Mak, który leczył kontuzję mięśniową. Do zdrowia wraca również Aleksandar Sedlar. - Nie czuje już bólu w kolanie, więc zaczynamy go obciążać. Na razie leczymy go zachowawczo, a do pełnego treningu wejdzie za około trzy tygodnie - zakończył Grzegorz Biliński.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA