Moskwik: Oby tak dalej!

29
paź

- Nie ma znaczenia, kto strzela bramki, najważniejsze jest, aby drużyna wygrywała - powiedział Paweł Moskwik, który w spotkaniu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza zagrał przez 60 minut.

Spotkanie z Bruk-Bet Termaliką zaczęliście w nieco innym ustawieniu niż zwykle...

- Tak, rozpoczęliśmy grę czwórką obrońców. Płynnie jednak przechodziliśmy do systemu z trzema defensorami. Myślę, że właśnie ten drugi wariant wyglądał w naszym wykonaniu lepiej. Nasza wymienność pozycji utrudnia przeciwnikowi grę, ponieważ rywale do końca nie wiedzą jak się wtedy ustawiać.

W meczu z Bruk-Bet Termaliką podstawowa jedenastka wyglądała inaczej niż w poprzedniej kolejce. Z czego to wyniknęło?

- W ostatnim czasie mieliśmy trochę problemów zdrowotnych, zdarzył się mecz w Gdańsku... uporaliśmy się jednak z tymi kwestiami i dziś zdobyliśmy trzy punkty.

W kilku ostatnich meczach bramki zdobywali głównie zawodnicy grający w defensywie. Dziś do siatki trafił natomiast Josip Barisić i Michał Masłowski...

- Nie ma znaczenia, kto strzela bramki, najważniejsze jest, aby drużyna wygrywała. Dla nas kwestią czasu było to, że napastnicy i ofensywni pomocnicy trafią do siatki. W końcu są najbliżej bramki rywala.

Po dwóch spotkaniach z drużynami z czołowej trójki, w następnej kolejce waszym rywalem będzie wicelider tabeli - Jagiellonia Białystok... Ma to dla was jakiekolwiek znaczenie, czy może traktujecie wszystkie mecze w ten sam sposób?

- Lotto Ekstraklasa jest bardzo wyrównaną ligą, co zresztą pokazuje tabela. Dla nas nie ma znaczenia czy gramy wyjazd z Lechią czy gramy u siebie z Bruk-Bet Termaliką. Poziom jest na tyle wyrównany, że do każdego meczu trzeba podchodzić tak samo zmotywowanym.

Trzy zwycięstwa w czterech ostatnich kolejkach. To chyba znaczy, że ustabilizowaliście już formę?

- Mam nadzieję, że tak właśnie jest. W ostatnich tygodniach punktujemy i oby tak było dalej!

W Bruk-Bet Termalice wystąpił Kornel Osyra, który w poprzednim sezonie był waszym kolegą z drużyny. Jak grało się przeciwko niemu?

- Poza boiskiem bardzo dobrze się znamy i przyjaźnimy. Na boisku nie ma jednak kolegów, więc czas na rozmowę był dopiero po spotkaniu.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA