Milewski: Jeden walczy za drugiego

23
sie
- Podczas meczów z ŁKS-em i Wisłą czułem wsparcie kolegów. Na boisku walczymy jeden za drugiego i dzięki temu nasza gra jest solidna - powiedział Sebastian Milewski przed niedzielnym starciem z Zagłębiem Lubin.
 
Wskoczyłeś do jedenastki na ŁKS, a później zagrałeś w spotkaniu przeciwko Wiśle Płock i oba te mecze wygraliśmy. Chyba możesz być zadowolony z ostatnich tygodni?
- Tak, bardzo się cieszę, że wskoczyłem do składu i zagraliśmy dobre mecze, a co najważniejsze - wygraliśmy te spotkania. Wcześniej mecze dobrze nam się układały, drużyna prezentowała się pozytywnie, a traciliśmy punkty. 
 
Czujesz, że te zwycięstwa to również twoja zasługa?
- Nigdy tak nie patrzę. Piłka nożna to sport drużynowy i cała drużyna pracuje na zwycięstwo. Ok, docierają do mnie pojedyncze pozytywne opinie na mój temat, ale patrzę na to z dystansem. Nie osiadam na laurach, rezerwy są spore i muszę pokazać, że potrafię grać jeszcze lepiej. W tych zwycięskich spotkaniach nie wszystko było tak, jakbym chciał. Są elementy do poprawy i muszę się na nich skupić.
 
W międzyczasie trener dokonał pewnych zmian w taktyce, korekt w składzie… i od trzech meczów nie straciliśmy gola. 
- Skupiamy się na grze defensywnej. Uważam, że to fundament dobrej gry i wyników. Natomiast co do zmian - są one nieuniknione w piłce nożnej. Tym bardziej teraz, w naszej sytuacji, gdy kilku chłopaków wypadło z powodów kontuzji. Dlatego tak ważne jest, aby wszyscy zawodnicy z kadry byli gotowi do gry. Gdy przychodzi moment, w którym trener potrzebuje zawodnika, to każdy musi stanąć na wysokości zadania.
 
A jak Ty czułeś się na boisku podczas wspomnianych spotkań?
- W pierwszym meczu miałem momenty, w których nie czułem się do końca dobrze. Miałem poczucie, że chyba nie jestem w optymalnej formie. Podczas meczu z Wisłą było lepiej. Myślę, że jeśli trener na mnie postawi w kolejnym spotkaniu, to będzie jeszcze lepiej. (śmiech)  A tak na poważnie - mam nadzieję, że z meczu na mecz będę pokazywał na boisku większą jakość piłkarską.
 
Chyba dobrze w tych trudniejszych momentach w meczu mieć obok siebie na boisku takich zawodników jak Tom Hateley czy Patryk Sokołowski…
- Zdecydowanie, gra się łatwiej. W spotkaniach z ŁKS-em i Wisłą komunikacja między nami była dobra i czułem ich wsparcie. Otrzymywałem podpowiedzi co do gry jednak nie tylko od nich, ale również od obrońców. Czuć, że na boisku walczymy jeden za drugiego i dzięki temu nasza gra jest solidna.
 
Można powiedzieć, że grasz na newralgicznej, bardzo odpowiedzialnej pozycji. Trener Fornalik nie ma z tym jednak problemu, aby stawiać w środku pola na młodych zawodników. 
- Mogę się z tego tylko cieszyć, że trener daje szanse młodym zawodnikom. Ja swoją staram się jak najlepiej wykorzystać. Dać drużynie w każdym meczu jak najwięcej.
 
Do Lubina jedziemy podbudowani dwoma zwycięstwami.
- Nastroje w szatni są pozytywne, nie mogą być inne po dwóch zwycięstwach. Oczywiście, mamy swoje problemy, ale z optymizmem patrzymy w przyszłość. Wiemy, że nasz sztab medyczny robi wszystko, aby postawić chłopaków jak najszybciej na nogi i żeby pomogli drużynie. Ci zawodnicy, którzy ich zastąpią muszą stanąć na wysokości zadania. Teraz mierzymy się z solidnym rywalem, który ma swoje atuty, szczególnie jeśli chodzi o ofensywę, ale my podejdziemy do meczu z Zagłębiem pewni siebie i z wiarą w zwycięstwo. Jestem przekonany, że będziemy wystrzegać się błędów i po raz kolejny pokażemy, że potrafimy grać w piłkę. Do Lubina jedziemy po trzy punkty.  
 
Plan na mecz z Zagłębiem?
- Jesteśmy po odprawie, ale nie mogę zdradzać. Wszystko będzie jasne w niedzielę. 
 
Biuro Prasowe
GKS Piast SA