Masłowski: Potrzebowałem zmiany otoczenia

12
lip

Michał Masłowski dołączył w poniedziałek do Piasta Gliwice, by udowodnić swoją piłkarską wartość. Po ostatnim nie najlepszym czasie teraz ofensywny pomocnik chce wrócić do najwyższej formy.

- Inaczej sobie wyobrażałem mój pobyt w Legii. Wydawało mi się, że nic mi się nie może stać i wszystko będzie szło do przodu. Każdy wie, że początek był niezły, później zaczął się gorszy okres, a do tego doszła kontuzja. Ciężko było wrócić na poziom chłopaków i do składu - mówi Masłowski.

Skąd decyzja o zmianie klubu? - Chciałem zmienić otoczenie i stąd moja decyzja. Rozmawiałem z trenerem Legii i powiedział, że był ze mnie zadowolony, ale podjąłem decyzję o odejściu. Już wcześniej chciałem iść na wypożyczenie do innego klubu, ale pół roku temu nie dostałem na to zgody. Teraz taka się pojawiła - więc skorzystałem - dodaje.

Nie tylko Piast był zainteresowany zatrudnieniem dwudziestosześciolatka. Propozycja Niebiesko-Czerwonych była jednak najkorzystniejsza. - Miałem różne oferty. Zdecydowałem się na Piasta, ponieważ widziałem grę chłopaków w tamtym sezonie. Podobało mi się to, że nie jest to robione przypadkowo i na murawie było widać, że coś z czegoś wynika. Podszedłem do tego czysto sportowo. Chce się odbudować i pomóc zespołowi w lidze i pucharach.

Dotąd Masłowski kibicom z Okrzei nie kojarzył się najlepiej... - Wiem, co masz na myśli. Pamiętam ten mecz. Cztery bramki. Mam nadzieję, że teraz oddam to, co wtedy zabrałem - kończy zawodnik.
 
Biuro Prasowe
GKS Piast SA