Masłowski: Jeden punkt nic nam nie daje

15
kwi

- Musimy wywieźć z Niecieczy trzy punkty, bo jeden nic nam aktualnie nie daje. Gramy o zwycięstwo, jednak piłka nożna bywa bardzo przewrotna i trudno powiedzieć, jak się to wszystko potoczy. Trzeba po prostu zrobić wszystko, aby wygrać – powiedział przed meczem z Bruk-Betem Michał Masłowski.

Za gliwiczanami czteromeczowa seria bez porażki. - Na pewno czujemy się teraz lepiej. Nie tracimy wielu bramek, a jeżeli już zdarzy się jakaś strata, potrafimy się po niej podnieść. To bardzo budujące, także w kontekście kolejnych spotkań. Dobrze, że nie przegrywamy, ale nie możemy też ciągle remisować. W naszej sytuacji w każdym kolejnym meczu musimy walczyć o trzy punkty i dopiero jak będziemy je zdobywać, możemy być w pełni usatysfakcjonowani - stwierdził Michał Masłowski.

- Po spotkaniu z Lechią wiedzieliśmy, że musimy popracować jeszcze nad pracą w defensywie podczas stałych fragmentów. Z gry nie tracimy bramek, czujemy się w obronie coraz pewniej, jednak przy stałych fragmentach są gdzieś te minimalne ubytki czy nieporozumienia. Powoduje to, że rywale zdobywają gole, ale uważam, że to kwestia kilku treningów. Musimy maksymalnie wykorzystać ten czas między meczami i mam nadzieję, że już w poniedziałek będzie widać pierwsze efekty -przyznał pomocnik Piasta.

- Ten mecz będzie dla nas bardzo ważny. Jak zresztą każdy w tej chwili. Nie będzie to jednak łatwe spotkanie, nie czujemy się też faworytami. Bruk-Bet mimo słabszej serii nadal zajmuje wyższe miejsce w tabeli - stwierdził Masłowski. - Wiadomo w jakiej sytuacji są, wciąż walczą o górną ósemkę. Bardzo potrzebne im są te punkty, więc myślę że w tym spotkaniu dadzą z siebie 110%. Czeka nas walka na noże. Obyśmy tylko my wyszli z niej zwycięsko.

Bruk-Bet w ekstraklasowych rozgrywkach w starciach z Piastem nie zdobył jeszcze nawet punktu. - Mam nadzieję, że w poniedziałek utrzymamy tę serię. Słoniki to nieco inny zespół niż jesienią - mają nowego szkoleniowca, w swoich szeregach kilku nowych zawodników. Zrobimy jednak wszystko, aby te statystyki się nie zmieniły.

Michał Masłowski właśnie przeciwko niecieczanom zdobył swoją jedyną jak dotąd bramkę dla Piasta w Lotto Ekstraklasie. - Bardzo dobrze wspominam tamto spotkanie. To jednak było już dawno temu i nie ma co się nad tym rozwodzić. Lepiej skupić się nad tym co będzie w poniedziałek. Musimy wywieźć z Niecieczy trzy punkty, bo jeden nic nam aktualnie nie daje. Gramy o zwycięstwo, jednak piłka nożna bywa bardzo przewrotna i ciężko powiedzieć, jak się to wszystko potoczy. Trzeba po prostu zrobić wszystko, aby wygrać. Jaki jest na to przepis? Musimy maksymalnie wykorzystać wszystkie nasze sytuację. Myślę, że wtedy będzie dobrze.

Wypożyczony z Legii pomocnik w meczu z Lechią powrócił do wyjściowej jedenastki. - Po to trenujemy żeby móc wywalczyć sobie to miejsce w składzie. Jeden z niego wypada, drugi lepiej wygląda to do niego wskakuje - każdy walczy o to, żeby grać jak najwięcej. Zwłaszcza w ważnych meczach, a takie będą teraz już wszystkie w rozgrywkach ekstraklasy. Każdy chciałby wziąć na siebie ciężar gry i być zaangażowanym w osiąganie celów przez drużynę. Ja również i dlatego staram się swoją pracą oraz zaangażowaniem przekonać do siebie trenera Wdowczyka.

W ciągu tygodnia, poza czysto piłkarskimi treningami, Niebiesko-Czerwoni mieli również zajęcia na basenie. -  To trochę inny rodzaj treningu. Nieco inna forma wysiłku jeśli chodzi o mięśnie. Wpływa ona dobrze na regenerację, nie obciąża stawów tak jak zwykłe treningi. Moim zdaniem takie były główne cele naszego sztabu szkoleniowego. Dla nas to zawsze coś innego, coś ciekawego - zakończył.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA