Marcin Brosz: Dziękuję kibicom

05
kwi

Sporo emocji towarzyszyło końcówce meczu Piasta z Sandecją. Wzburzony poziomem sędziowania był szkoleniowiec gości, Robert Moskal. – Dziś mogłem tylko pokrzyczeć, arbiter i tak robił po swojemu – skwitował. W obozie gospodarzy odmienne nastroje, trener Marcin Brosz nie chciał jednak wdawać się w ocenę gry arbitra i podziękował kibicom za wsparcie.

Robert Moskal (Sandecja): - Burzliwy mecz, co pokazuje mój głos. Dziś mogłem sobie tylko pokrzyczeć, bo sędzia i tak robił po swojemu. Dostało szansę siedmiu nowych zawodników, to dlatego, że mieliśmy za mało czasu na regeneracje po ostatnim spotkaniu. Pokazali podobną grę jak na Polonii Bytom. Druga połowa była lepsza, bo stwarzaliśmy sobie okazję, ale walczyliśmy też z sędzią. Wybijano nas z rytmu. Jego interpretacje są dla mnie niezrozumiałe, a w decyzjach które podejmował nie był konsekwentny. Druga bramka padła po faulu którego nie było. Ja zostaje wyrzucony wraz z masażystą, a blisko mnie są Dudek z Broszem, a pozostają. Czemu tylko ja? Nie potrzebne to było, Piast to solidna ekipa, która zrobi awans.
 
Marcin Brosz (Piast): - Dziękuje kibicom, którzy byli z nami od początku do końca. Bez nich byłoby ciężko. Mecz dedykuje osobom blisko związanym z klubem, którzy po spotkaniu z Polkowicami składali już kondolencje. Jest mi przykro, mogliby w nas wierzyć jako fani. U siebie gramy emocjonująco i chcemy zrobić wszystko, aby to podtrzymać.