Mamrot: Przegraliśmy zasłużenie
- Początek był bardzo dobry, strzeliliśmy bramkę, ale wiele się pozmieniało na naszą niekorzyść po tych dwóch kontuzjach. Nasza gra w ofensywie nie wyglądała płynnie, a jeszcze dodatkowo narażaliśmy się na kontry, których Piast miał dużo. Przegraliśmy zasłużenie - powiedział Ireneusz Mamrot na pomeczowej konferencji prasowej.
W piątkowym meczu 15. kolejki PKO Ekstraklasy Jagiellonia Białystok przegrała na wyjeździe z Piastem Gliwice 1-3. Honorowego gola dla Jagi zdobył Jesus Imaz, dla którego było to dziewiąte trafienie w tym sezonie. - Pod każdym względem było to dla nas bardzo nieudane spotkanie. Jestem bardzo niezadowolony z tego, jak graliśmy w pierwszej połowie. Zostawiliśmy Piastowi zdecydowanie za dużo miejsca, byliśmy za mało agresywni i przegrywaliśmy zdecydowaną większość piłek stykowych - przyznał opiekun Żółto-Czerwonych.
W drugiej części gry białostoczanie grali aktywniej niż przed przerwą i częściej próbowali atakować. W 51. minucie strzelili nawet kontaktową bramkę. - Od początku drugiej połowy widać było, że chcemy odrobić straty. Ten początek był bardzo dobry, strzeliliśmy bramkę, ale wiele się pozmieniało na naszą niekorzyść po tych dwóch kontuzjach. W momencie, gdy drużyna złapała rytm i zaczęła bardzo dobrze grać, musieli zejść Martin Kostal i Martin Pospisil. Nie było również Tarasa Romanczuka i ten środek pola był troszkę inaczej zestawiony. Zejście Martina Pospisila nas bardzo osłabiło i później ta nasza gra w ofensywie nie wyglądała płynnie, a jeszcze dodatkowo narażaliśmy się na kontry, których Piast miał dużo. Przegraliśmy zasłużenie - dodał.
W drugiej połowie Jagiellonia musiała przeprowadzić dwie wymuszone zmiany. Boisko opuścili Martin Kostal i Martin Pospisil. - Jeśli chodzi o Kostala, to jest to jakieś naciągnięcie. W przypadku Pospisila czekamy na informacje ze szpitala. To jest dla nas bardzo ważny zawodnik i mam nadzieję, że to nie jest tak poważna kontuzja, jak to wyglądało na boisku - stwierdził szkoleniowiec.
- W pierwszej połowie źle funkcjonowaliśmy w defensywie jako drużyna. W drugiej to nie było tak widoczne do momentu zejścia Pospisila. Oczywiście, to był krótki okres, ale zdaję sobie sprawę, jak ważnym zawodnikiem jest dla nas Taras. Nie może być jednak tak, że brak jednego piłkarza tak wpływa na drużynę. W linii pomocy odległości były zbyt duże, graliśmy zbyt szeroko w defensywie, przez co było dużo wolnych przestrzeni. W przerwie zwróciłem na to uwagę i po niej zaczęło to lepiej wyglądać, jednak gdy cały środek jest zmieniony, to nie jest tak łatwo, żeby to wszystko dobrze funkcjonowało – zaznaczył.
Po piątkowych meczach 15. kolejki PKO Ekstraklasy białostoczanie zajmują siódmą lokatę w tabeli. Na swoim koncie mają 23 punkty. - Nie chcę na gorąco robić analizy. Będzie na to czas. Trzeba myśleć o następnych meczach, a to spotkanie było naszym najsłabszym w całym sezonie. To jest nasza czwarta porażka i z pewnością zasłużona. Tamte trzy były zupełnie inne, ale na analizy jeszcze przyjdzie czas - zakończył Ireneusz Mamrot.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA