Mak: W tej drużynie jest wszystko!

10
lis

Mateusz Mak w sobotę zadebiutował w wyjściowej jedenastce Piasta Gliwice. Za zaufanie otrzymane od trenera Radoslava Latala odpłacił się... bramką i asystą!

Starcie z Jagiellonią było meczem zamykającym pierwszą część rozgrywek. Po piętnastu kolejkach Niebiesko-Czerwoni są liderem Ekstraklasy, mając osiem punktów przewagi nad drugą Legią Warszawa. - Mamy teraz przerwę na reprezentację, ale nastroje na treningach będą bardzo dobre. W końcu zakończyliśmy pierwszą część sezonu z bardzo dobrym wynikiem punktowym. Ale wiemy co do nas należy i wciąż przede wszystkim wykonujemy nakreślone założenia. Obecna pozycja nie może zburzyć nam spojrzenia na ligę - mówi Mateusz Mak.

Wciąż pojawiają się pytania o weryfikację przedsezonowych celów Piasta. Jak do tej sprawy podchodzi ofensywny zawodnik z Okrzei? - O czymkolwiek więcej pomyślimy dopiero wtedy, kiedy zapewnimy sobie miejsce w pierwszej ósemce.

Mateusz Mak wciąż wraca do optymalnej formy. Progres jest zauważalny z treningu na trening, dzięki czemu w sobotę miał okazję do gry od pierwszej minuty. - Miałem w meczu z Jagiellonią kilka niepotrzebnych zagrań czy fauli. Między innymi za jeden taki zostałem ukarany żółtą kartką. Wynika to z faktu, że nie jestem jeszcze przygotowany w stu procentach, ale wytrzymałem siedemdziesiąt pięć minut na dobrym poziomie, z czego bardzo się cieszę. Moje zadania są jednak nieco szersze, niż wcześniej. Już nie tylko atakuję, ale także bronię. To wymaga większego skupienia i zdecydowanej walki - zaznacza Mateusz.

Mateusz Mak został wybrany plusem sobotniego meczu Jagiellonia - Piast. - Od razu dostałem SMS od brata z tą wiadomością. Ale plusem jest cała drużyna. Ja nie jestem żadnym bohaterem, bo to spotkanie wygraliśmy razem! - stanowczo podkreśla pomocnik.

Co sprawiło, że Piast w połowie rundy zasadniczej ma ośmiopunktową przewagę nad wiceliderem? - W tej drużynie naprawdę jest wszystko. Po pierwsze rywalizacja na każdej pozycji, co tylko sprzyja coraz wyższemu poziomowi. Po drugie zmiennicy - niezależnie kto za kogo wchodzi, to daje to pozytywny efekt. Każdy w tej drużynie jest potrzebny i to czuje.


Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.