Lisowski: Najważniejsze wrócić do gry
Jeszcze pół roku temu Wojciech Lisowski przeżywał prawdziwy dramat. U młodego zawodnika wykryto poważną wadę serca i jego piłkarska kariera stanęła pod znakiem zapytania. 21-latka czekała skomplikowana operacja i długa rekonwalescencja. Zabieg przebiegł pomyślnie i po kilku miesiącach przerwy, „Lisu” otrzymał lekarskie pozwolenie na wznowienie treningów.
Historia Lisowskiego miała szczęśliwy finał i fani „Piastunek” tęsknią już za walecznym, ambitnym zawodnikiem. Jaki główny cel stawia sobie Lisowski w rundzie wiosennej? - Najważniejsze, żeby wrócić do gry. Trenuję na pełnym obciążeniu z całym zespołem, pracuję na maksymalnych obrotach, żeby być jak najlepiej przygotowanym. Mam nadzieję, że dzięki tej pracy, którą wykonuję dojdę do optymalnej formy. Wszystko będzie jednak zależało od trenera, czy dostanę szansę na występy w rundzie rewanżowej. – zaznacza.
- Nie odczuwałem konkretnych bólów. Czuję się naprawdę znakomicie i mogę wreszcie powiedzieć, że problemy zdrowotne mam już za sobą. W Hiszpanii w czasie sparingów spędzałem na boisku 90 minut i fizycznie byłem na to gotowy, co mnie naprawdę cieszy. – mówi o swojej dyspozycji obrońca niebiesko-czerwonych.
Lisowski do Alicante pojechał po raz drugi z Piastem i po raz kolejny był zachwycony warunkami, chwaląc przede wszystkim rozkład gier kontrolnych. - Tegoroczny obóz różnił się od tego poprzedniego listą przeciwników. Zagraliśmy z silnymi europejskimi firmami i te spotkania odsłoniły wszystkie mankamenty, które musimy poprawić. Pokazano nam również jak dużo pracy musimy włożyć, żeby zbliżać się do tego wysokiego pułapu piłkarskiego. To wartościowe doświadczenie mierzyć się z zespołami, które regularnie biorą udział w europejskich pucharach. – opowiada.