Lechia pod lupą
Poniedziałkowy rywal niebiesko-czerwonych, Lecha Gdańsk zajmuje aktualnie szóstą pozycję w tabeli, wyprzedzając gliwiczan różnicą dwóch punktów. Podopieczni charyzmatycznego „Bobo” Kaczmarka do Gliwic przyjadą z nadzieją na podtrzymanie serii trzech nieprzegranych wiosną spotkań, a także z chęcią rewanżu za jesienną porażkę w Gdańsku.
Trzeba pamiętać, że zespół, który w pierwszej części sezonu w Gdańsku spotkał się z Piastem a ten, który przyjedzie do Gliwic to odmienne ekipy. W Gliwicach będzie brakować przede wszystkim Abdou Razacka Traoré a więc zawodnika stanowiącego w minionej rundzie o sile ataku Lechii. Pomocnik nie zdecydował się na pozostanie w ekipie „Biało-Zielonych” i podpisał kontrakt z tureckim Gaziantepsporem. Kaczmarek zmuszony został wypełnić lukę po graczu z Burkina Faso i szybko znalazł jego następców. Patrząc na skład Lechii w ostatnim spotkaniu z Koroną Kielce, aż roi się od piłkarzy, na których baczną uwagę będą musieli zwrócić niebiesko-czerwoni. Ale po kolei:
Jarosław Bieniuk – piłkarski obieżyświat, który z niejednego pieca jadł chleb. Ponad dwieście występów w najwyższej klasie rozgrywkowej z pewnością musi robić wrażenie. I choć ma już 34 lata i zdarzają mu się większe lub mniejsze potknięcia, to jeśli znajduje się w optymalnej dyspozycji, może być bardzo groźny.
Piotr Brożek – sytuacja bardzo podobna jak w przypadku Bieniuka. Choć od kolegi z zespołu jest pięć lat młodszy, to także może pochwalić się dużym doświadczeniem przede wszystkim z czasów gry w krakowskiej Wiśle. Po nieudanym epizodzie w Turcji wrócił do Polski i w Lechii Gdańsk potrafi bardzo dokładnie dośrodkować pod bramkę rywali lub (jak pokazał ostatni mecz) skutecznie egzekwować rzuty karne.
Łukasz Surma – i tutaj znów można napisać dokładnie to samo. Surma w swojej karierze grał już poza granicami kraju w Austrii i Izraelu, w Polsce bronił barw m.in. Legii Warszawa i Ruchu Chorzów. Od wiosny 2008/09 występuje w Gdańsku, gdzie do tej pory zaliczył 120 spotkań. Jeżeli Surma zagra przy Okrzei, to grający w środku pola niebiesko-czerwonych będą mieli dużo pracy. Pochodzący z Krakowa zawodnik, mimo 36 lat na karku, w dalszym ciągu potrafi posłać dokładną piłkę na dużą odległość i jest groźny przy stałych fragmentach gry. Zawodnicy Piasta muszą pamiętać, aby nie faulować blisko pola karnego, ponieważ rywal w zespole ma kilku piłkarzy, którzy wiedzą jak wykonywać rzuty wolne.
Paweł Buzała – napastnik, który wrócił do Gdańska po przygodzie z Bełchatowem. Jest to niezwykle specyficzny gracz, ponieważ potrzebuje on wiele sytuacji, aby wykończyć którąś z nich skutecznym uderzeniem. W ostatnim spotkaniu z Koroną zdobył chyba najłatwiejszą z bramek w swojej karierze dobijając piłkę praktycznie z linii bramkowej do pustej bramki. W Bełchatowie rozegrał 36 spotkań a zdobył tylko osiem bramek, co oszałamiającej średniej nie daje. Buzała ma nadzieję, że pobyt w Lechii pozwoli mu odbudować formę.
Piotr Wiśniewski – z pewnością nie jest to zawodnik, od którego trener Kaczmarek zaczyna ustalanie składu, ale warto o nim wspomnieć. To właśnie nie kto inny jak Piotr Wiśniewski strzelił dwie z pięciu bramek, jakie jego drużyna zaaplikowała Piastowi w meczach na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. W spotkaniu z Pogonią po dwóch żółtych kartkach wyleciał z boiska, także musi się pilnować w starciu z gliwiczanami.
W kadrze na rundę wiosenną możemy znaleźć także inne znane w świecie piłkarskim nazwiska jak Marcin Pietrowski, Krzysztof Bąk czy przede wszystkim Grzegorz Rasiak.
Lechiści znakomicie radzą sobie na obcych boiskach. Lechia w sezonie 2012/13 do tej pory rozegrała dziewięć spotkań wyjazdowych z czego tylko dwa przegrała (Górnik 0:2, Wisła Kraków 0:1), dwa zremisowała (Polonia 1:1, Bełchatów. 1:1) i aż pięć spotkań zakończyło się zwycięstwem gdańszczan (Jagiellonia 2:0, Pogoń 2:0, Korona 1:0, Ruch 1:0, Podbeskidzie 3:2). Bilans bramkowy piłkarze z Gdańska także mają doskonały: 11-7, a zdobyte 17 z 28 wszystkich punktów daje prawie 61% wszystkich „oczek” zgromadzonych przez Lechię w tym sezonie.
Barłomiej Szura/KG