Lazdins: Trener podjął słuszną decyzję

21
maj

W spotkaniu z Podbeskidziem Artis Lazdins zagrał tylko 45 minut. - Trener zdejmując mnie podjął słuszną decyzję. W drugiej połowie - beze mnie - zagraliśmy lepiej - skomentował pomocnik.

- Nie żywię do trenera żadnej urazy. Nie mam pretensji - kierował się dobrem zespołu. Moja gra go nie satysfakcjonowała i ja też nie czułem się najlepiej na boisku, byłem trochę zmęczony. Decyzja o zmianie była dobra, bo odnieśliśmy zwycięstwo dzięki dobrej grze w drugiej części meczu - powiedział Artis Lazdins.

 Łotysz potwierdził słowa trenera Brosza, który po raz kolejny cieszył się po meczu mówiąc, że do zwycięstwa mocno przyczynili się rezerwowi. - Szkoleniowiec wciąż nam powtarza, że każdy zawodnik w kadrze jest bardzo ważny. Każdy rezerwowy czyni naszą drużynę silniejszą, a nie słabszą. Oni po to są, aby wchodzić i poprawiać grę. W tej drużynie musimy się opierać na charakterze i walce na 100 procent swoich możliwości. Nie mamy takiego jednoznacznego lidera - tłumaczył zawodnik.

Ze słowami Łotysza zgadzali się jego koledzy z drużyny. - W meczu z Koroną musimy zagrać dwie równe połowy, a nie tylko jedną, jak z Podbeskidziem. Poza tym musimy też zachować koncentrację do końca spotkania, bo w poprzednim meczu było trochę nerwowo, gdy bielszczanie w końcówce wrzucali piłkę w nasze pole karne. Wystarczyło muśnięcie jej i nie byłoby naszego zwycięstwa - podkreślał Marcin Robak. Po chwili dodał: - Jednak z Koroną będzie nieco łatwiej, bo zagramy na swoim terenie i ze swoimi kibicami za plecami - uśmiechnął się napastnik.

- Pierwsza połowowa meczu z Podbeskidziem nie była udana. Trener perswadował nam do jeszcze w czasie przerwy tego spotkania. Jego tłumaczenie osiągnęło skutek - powiedział Tomasz Podgórski, a następnie zapytany o to, gdzie drużyna chciałaby polecieć rozegrać spotkania w europejskich pucharach, odparł ze śmiechem: - Na razie to chcielibyśmy polecieć na Okrzei i zagrać dobry mecz z Koroną.

- Co będzie dalej? Nie myślimy o tym, bo wiemy, że nasi rywale nie śpią i także mają chrapkę na puchary. Tak samo nie myślimy o premiach, które możemy wywalczyć w tym sezonie. Piłkarz nie gra tylko dla pieniędzy. Owszem, są one atutem tego fajnego życia, ale są też inne wartości. Gramy dla kibiców, dla tego aby ich cieszyć. Oni są solą futbolu. Mam nadzieję, że w obecnym sezonie dajemy im radość i czują dumę z gry swojej drużyny - zakończył kapitan Piasta.

Maciek Smolewski / sportslaski.pl