Latal: Nie chwalę zawodników. Ale oni wiedzą, że jestem z nich zadowolony

23
sie

Podczas konferencji prasowej trener Radoslav Latal przyznał, że mimo pozycji lidera cel sportowy się nie zmienił - gliwiczanie wciąż walczą o pierwszą ósemkę. Niepokojące informacje dotyczą z kolei stanu zdrowia Bartosza Szeligi.

- Jest to dla nas bardzo cenne zwycięstwo! Mieliśmy bardzo dobry początek i to było bardzo ważne. Ale gra trójką obrońców się opłaciła. Mimo dwóch niebezpiecznych okazji dla Lecha udało nam się wybronić, a na koniec pierwszej połowy jeszcze otworzyć wynik. W drugiej połowie zagraliśmy konsekwentnie, a to przyniosło efekt! Naprawdę się cieszę z tych trzech punktów - powiedział Latal.

W ocenie szkoleniowca Niebiesko-czerwonych gospodarze wcale nie zagrali słabo. Zwyczajnie dobra postawa jego podopiecznych spowodowała, że goście byli w stanie wywieźć z Bułgarskiej komplet punktów. - Lech nie zagrał dziś źle. Spotkanie pucharowe nie było jednak sprzymierzeńcem gospodarzy, chociaż oglądałem ten mecz i widziałem, że Kolejorz zagrał dobrze. To mogło być korzystne na gorszą formę. Ale nie było.

Gdyby teraz miało dojść do chwalenia, Latal... nie pochwaliłby nikogo. Wynika to z polityki, jaką prowadzi wobec swoich podopiecznych.  - Jestem typem trenera, który na ogół nie chwali zawodników. Na ocenę przyjdzie czas najszybciej zimą. Jeśli wykonują moje zadania, to są świadomi, że jestem z nich zadowolony. I tak powinno być.

Mimo rewelacyjnej gry i czwartej wygranej z rzędu w Ekstraklasie cel sportowy nie uległ zmianie. - Naszym celem wciąż pozostaje awans do pierwszej ósemki. A że akurat jesteśmy na pozycji lidera - super. Ale my chcemy robić krok po kroku. Wygraliśmy dwa ważne mecze, a w najbliższej kolejce zmierzymy się z Górnikiem Łęczna. Wszyscy będą oczekiwać od nas zwycięstwa...

W pierwszej części gry z powodu kontuzji boisko opuścił Bartosz Szeliga. Wstępna diagnoza - zerwany więzozrost obojczykowo-barkowy. - Brak Bartka Szeligi to dla nas trudna sytuacja. Będzie go brakowało, bo nie mamy aż tak szerokiej kadry. Szczególnie bolesny jest fakt, że Bartek był w wysokiej formie. Ale to szansa dla innych.


Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.