Latal: Gramy u siebie, a to nasz atut

01
gru

- Mamy przed sobą trzy kolejki i musimy zrobić wszystko, żeby zakończyć je zwycięstwami. Teraz gramy u siebie, więc to będzie nasz atut. Wiemy jednak, że Korona ma nowego trenera i w ostatnich meczach zaprezentowała się bardzo dobrze - powiedział trener Radoslav Latal, który spotkał się z dziennikarzami przed meczem z Koroną Kielce.

Czeski szkoleniowiec odniósł się do aktualnej sytuacji kadrowej i przyznał, że jedynym zawodnikiem, który nie wystąpi w sobotnim spotkaniu jest Mateusz Mak. Oprócz 25-letniego skrzydłowego pod znakiem zapytania stoi występ Sandro Gotala i Patrika Mraza. - Nie wiemy jeszcze czy będą gotowi do gry. Jutro będzie ostateczna decyzja. Pozostali zawodnicy są zdrowi i będą do mojej dyspozycji - zaznaczył.

Ostatnie dwa mecze Piasta zakończyły się remisami. Radoslav Latal liczy, że passa bez zwycięstwa zakończy się już w najbliższą sobotę. - Nic się nie zmieniło... Chcemy wygrać każdy mecz. Podobnie było z Cracovią i Wisłą Płock, przecież wtedy też chcieliśmy zdobyć trzy punkty. Mamy przed sobą trzy kolejki i musimy zrobić wszystko, żeby zakończyć je zwycięstwami. Teraz gramy u siebie, więc to będzie nasz atut. Wiemy jednak, że Korona ma nowego trenera i w ostatnich meczach zaprezentowała się bardzo dobrze. Grali agresywnie i wysokim pressingiem, więc czeka nas trudny mecz - przyznał opiekun Niebiesko-Czerwonych.

W poprzedniej kolejce podopieczni czeskiego szkoleniowca zremisowali bezbramkowo z Wisłą Płock. Wynik mógł być jednak inny, ponieważ w końcowym fragmencie rywalizacji Nafciarze stworzyli sobie dogodną okazję do strzelenia gola. - Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale ostatnie minuty były katastrofalne. Popełniliśmy dwa głupie faule i mogliśmy przez to stracić bramki. Po każdym meczu robimy analizę i zwracam na to uwagę, więc nie mam pojęcia czemu tak jest - stwierdził Radoslav Latal, który jednocześnie dodał, że gra jego drużyny wyglądała korzystniej niż w spotkaniu z Cracovią. - W Płocku było lepiej, bo dobrze graliśmy piłką. Były jednak momenty, w których popełnialiśmy błędy i to mogło się kończyć bramkami dla rywali. Wisła trafiła nawet w poprzeczkę. Wymieniamy między sobą wiele podań, ale brakuje nam wykończenia. Podchodzimy pod bramkę przeciwnika i zagrywamy w pole karne, ale nikogo tam nie ma.

Czeski szkoleniowiec odniósł się także do zimowych warunków atmosferycznych i stwierdził, że liczy na poprawę pogody. - Mam nadzieję, że będzie lepiej i śnieg wkrótce przestanie padać. W sobotę już wszystko powinno być w porządku, a murawa zapewne będzie dobrze przygotowana - zakończył trener Latal.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA