Korun: To był nasz najsłabszy mecz

18
kwi

- To był nasz najsłabszy mecz od dłuższego czasu - powiedział Uros Korun o spotkaniu z Bruk-Betem. - Jesteśmy bardzo rozczarowani wynikiem tego spotkania - dodał słoweński obrońca.
 
Niebiesko-Czerwoni przegrali z drużyną Słoni 0-1 w ramach wyjazdowego spotkania 29. kolejki Lotto Ekstraklasy. - To był nasz najsłabszy mecz od dłuższego czasu. Jesteśmy bardzo rozczarowani, bo nie pokazaliśmy na co nas stać. W tym momencie, w tym układzie tabeli i po tym co prezentowaliśmy w poprzednich meczach, powinniśmy byli zagrać dużo lepiej - przyznał obrońca Piasta. - Trudno mi powiedzieć coś mądrego na temat przyczyn tego, co się stało. Wiemy, że to było złe, trener na szybko powiedział nam już, że więcej nie możemy już sobie na to pozwolić - dodał.

- Generalnie wiemy już co zrobiliśmy źle, jednak w kolejnych dniach dogłębniej przeanalizujemy wszystkie błędy. Będziemy oglądać sytuację po sytuacji, zastanawiając się jak moglibyśmy zachować się lepiej. To pomoże nam dobrze zaprezentować się w kolejnych spotkaniach. To ważne wiedzieć, co się robi źle, aby później wyciągać z tego wnioski. Do tego trzeba jednak podejść z chłodnymi głowami, bez emocji. One muszą opaść jak najszybciej, żebyśmy mogli skupić się już wyłącznie na tym, jak zdobyć punkty w sobotę z Jagiellonią - przyznał Słoweniec.

Gospodarze zdobyli gola już w czwartej minucie. Na listę strzelców wpisał się Dawid Nowak, który pokonał Jakuba Szmatułę uderzeniem z przewrotki. - Bruk-Bet szybko zdobył bramkę. Nie przesądziło to jednak o losach spotkania. Mieliśmy potem bardzo dużo czasu, żeby to odrobić. Gdybyśmy tylko pokazali to, co powinniśmy, zdołalibyśmy przynajmniej wyrównać. Nie możemy więc szukać w tym wymówek. Jesteśmy ogromnie rozczarowani naszą postawą. Obyśmy nie powtórzyli tego w kolejnych meczach - stwierdził.

- Po stracie bramki, ciężar prowadzenia gry spadł na nas. To my musieliśmy zdobyć gola, z czego doskonale zdawaliśmy sobie sprawę i o czym wiedziała również Termalica. Staraliśmy się grać agresywnie, większą liczbą graczy wychodziliśmy do ataku. Przez to też zostawiliśmy im więcej miejsca z tyłu, co skutkowało kolejnymi kontratakami. Mogliśmy się tego spodziewać, jednak takie ryzyko było konieczne. Tylko ono dawało nam szansę na zdobycie chociaż jednej bramki. Szkoda, że się nie udało. To nie był nasz dzień - kręcił głową Korun.

- Rywale mieli sporo miejsca zwłaszcza na bokach, przez co ich kontrataki mogły wydawać się naprawdę szybkie. To jednak było tylko naszą winą... Przegrywaliśmy, więc zaryzykowaliśmy więcej niż zwykle. Skupiliśmy się na ofensywie, ale wiedzieliśmy, że tak to się może zakończyć. Spotkanie się otworzyło, jednak nie mieliśmy wyjścia - tylko taki styl gry mógł jeszcze pomóc nam odwrócić losy spotkania - powiedział obrońca.

W poniedziałek zakończyła się 29. kolejka aktualnego sezonu w Lotto Ekstraklasie, co oznacza że do zakończenia rundy pozostało już tylko domowe starcie z Jagiellonią. - Myślę, że teraz każdy z nas musi się teraz skupić na najbliższym meczu. Przed nami jeden mecz w rundzie zasadniczej oraz siedem spotkań po podziale punktów. A wszystko w bardzo krótkim czasie. To będzie bardzo ciężki okres, w którym nie możemy popełniać podobnych błędów jak w Niecieczy. Każdy może okazać się bardzo kosztowny.

Na trybunach stadionu w Niecieczy licznie stawili się fani Niebiesko-Czerwonych. - Jedynym pozytywem tego spotkania są nasi kibice, którzy przyjechali nas dopingować. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni i tym bardziej nam przykro, że nie udało się zdobyć chociaż punktu. Ich wsparcie było dla nas bardzo ważne. Łatwiej nam się gra, wiedząc, że są razem z nami. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach już ich nie rozczarujemy i starcie z Jagiellonią zakończymy z pozytywnym rezultatem - zakończył Uros Korun.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA