Korun: Mieliśmy ogromnego pecha

11
gru
- Myślę, że jeżeli zagralibyśmy tak w jakimkolwiek innym meczu, odnieślibyśmy zwycięstwo. Tym razem mieliśmy po prostu ogromnego pecha. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, kreowaliśmy mnóstwo sytuacji i oddaliśmy kilka naprawdę dobrych strzałów - stwierdził po starciu z Legią obrońca Niebiesko-Czerwonych Uros Korun.
 
- Trudno jest powiedzieć coś mądrego po takim spotkaniu. Mieliśmy teraz chwilę w szatni, by o tym porozmawiać, na spokojnie przemyśleć, co się stało, ale nadal nic nie wiemy. Chciałbym stwierdzić teraz coś ciekawego, znaleźć odpowiedź na powstałe po tym meczu pytania lub powiedzieć coś odkrywczego, lecz nie potrafię. To wszystko bardzo nas boli. Mamy świadomość, że na boisku nie byliśmy słabsi, a wynik zupełnie tego nie odzwierciedla - przyznał Słoweniec. 
 
Starcie z aktualnym mistrzem Polski zakończyło się wysoką porażką 1-5, jednak z samego przebiegu zawodów nie można powiedzieć, jakoby podopieczni Radoslava Latala byli wyraźnie gorsi. - Jeżeli ktoś nie oglądałby meczu i spojrzał jedynie na końcowy wynik, chyba nie uwierzyłby, że tak potoczyły się losy tego spotkania. Bo my naprawdę nie zagraliśmy źle. Wręcz przeciwnie - moim zdaniem to jedno z lepszych spotkań w tym sezonie w naszym wykonaniu. Mimo tego jak źle to się skończyło, uważam że chłopaki, szczególnie ci odpowiedzialni za ofensywę, nie zaprezentowali się słabo. Stworzyli sporo sytuacji, dzięki czemu długimi momentami wyglądaliśmy lepiej od naszych rywali - dodał.
 
Mimo, że legioniści oddali mniej strzałów na bramkę rywala, to oni wyszli z niedzielnego pojedynku zwycięsko. - Rywale wygrali, bo po prostu byli skuteczniejsi. Oni wykorzystali swoje szanse w stu procentach. Na de facto pięć sytuacji, zdobyli pięć goli. Praktycznie każdy z ich strzałów zmierzał do celu. Uważam, że właśnie to zaważyło i sprawiło, że zabierają ze sobą do stolicy komplet punktów - stwierdził Korun. 
 
Gliwiczanie stworzyli sobie wiele strzeleckich szans, których jednak nie udało się wykorzystać. - Myślę, że jeżeli zagralibyśmy tak w jakimkolwiek innym meczu, odnieślibyśmy zwycięstwo. Tym razem mieliśmy po prostu ogromnego pecha. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, kreowaliśmy mnóstwo sytuacji i oddaliśmy kilka naprawdę dobrych strzałów. To były stuprocentowe szanse. Jedyne czego nam brakowało, to odrobina szczęścia. Mieliśmy pecha. Okrutnego pecha, który sprawił, że piłka długo nie chciała wpaść do bramki legionistów. 
 
- Takie dni jak dzisiaj zdarzają się raz na rok, dwa lata. To jest po prostu niemożliwe, że mając przewagę w liczbie strzałów, długimi minutami utrzymując się przy piłce, przegrywasz tak wysoko. W meczu z Legią wykorzystaliśmy chyba limit pecha do końca sezonu. Teraz może być już tylko lepiej. Zwłaszcza, że patrząc na sam przebieg spotkania, nie zagraliśmy źle. Patrząc na naszą postawę, możemy optymistycznie patrzeć w przyszłość - stwierdził zawodnik Niebiesko-Czerwonych. 
 
To nie pierwszy mecz, w którym piłkarze Piasta stworzyli sobie tak wiele strzeleckich szans. - Moim zdaniem to już drugie całkiem solidnie rozegrane w środku pola spotkanie z rzędu. Podobnie jak z Koroną, tak i dzisiaj udało nam się stworzyć wiele sytuacji. Wtedy również mieliśmy problemy ze skutecznością, jednak dzięki dobrej grze defensywnej, w końcu postawiliśmy na swoim. Teraz już nie osiągnęliśmy celu i dlatego też końcowy wynik jest jaki jest. Na mecz w Lubinie wyjdziemy z podniesionymi głowami. Jeżeli tam zagramy w podobny sposób jak dzisiaj z Legią, mamy duże szanse na zwycięstwo. 
 
Podczas meczu z Legią przy Okrzei zjawiło się aż 8219 widzów. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że aż tylu fanów przyjechało nas tutaj wspierać. Gramy dla nich, więc zawsze cieszymy się gdy tak licznie tutaj przybywają. Bardzo im za to dziękujemy. Ich doping niósł nas przez całe spotkanie. Nawet gdy nasza sytuacja wyglądała już bardzo źle, przegrywaliśmy wysoko, oni nadal byli po naszej stronie. Czuliśmy ich wsparcie i dlatego do końcowych minut staraliśmy się odwdzięczyć pracą oraz zaangażowaniem. 
 
- Bardzo potrzebujemy kibiców także w następnych meczach. Oni są naszym dwunastym zawodnikiem, sprawiają, że gra nam się łatwiej. Po takim wyniku głupio mi ich o to prosić, ale bardzo zależy mi na tym, aby równie głośno dopingowali nas również w kolejnych spotkaniach. Mam cichą nadzieję, że nawet pomimo tego, że przegraliśmy tak wysoko, przynajmniej część z nich przyjedzie do Lubina - zakończył Uros Korun. 
 
Biuro Prasowe
GKS Piast SA