Konczkowski: Z niecierpliwością czekamy na pierwszy mecz

08
lut

- Popracowaliśmy mocno przede wszystkim w Kamieniu, w Turcji również wykonaliśmy założone zadania, więc z niecierpliwością czekamy na pierwszy mecz - zapowiedział Martin Konczkowski, który mocniej chce powalczyć o powrót do podstawowego składu Piasta.

 

Jakie nastroje panują w Piaście przed wznowieniem rozgrywek. Jak ty i reszta zawodników czuje się po półtora miesięcznej rozłące od meczów Ekstraklasy?
- Na pewno czujemy się pewni siebie. Sytuacja jest podobna do tej sprzed roku. Tym razem pogoda w Turcji dopisała i odbyliśmy wszystkie jednostki treningowe, jakie były zaplanowane. Nie trzeba było niczego przekładać, ani przenosić się z boiska na salkę jak to miało miejsce w zeszłym roku. Popracowaliśmy mocno przede wszystkim w Kamieniu, w Turcji również wykonaliśmy założone zadania, więc z niecierpliwością czekamy na pierwszy mecz.

 

Piłkarze dobrze znają siebie nawzajem, trener zna dobrze swoich zawodników, ale czy można mówić o pewnej niewiadomej przed tym pierwszym meczem po przerwie?
- Zawsze temu pierwszemu spotkaniu towarzyszy pewna niewiadoma. Dopiero później kiedy odbywa się mecz za meczem, wpadamy w taki rytm. Na naszą korzyść działa to, że mamy praktycznie niezmieniony skład, jest stabilizacja, ale zawsze ten element niewiadomej pozostaje.

 

Na czym polega fenomen "dokręcania śrubki" w Kamieniu? Wy, zawodnicy nie lubicie tego okresu przygotowań, gdzie jest dużo wysiłku fizycznego i piłki jest nieco mniej...
- Oczywiście każdy z nas chciałby tylko trenować z piłką i mieć same przyjemności, ale jesteśmy świadomi, że ten wysiłek w Kamieniu są konieczne i nam potrzebne. Każdy się przykłada, dając z siebie procent, bo jest przekonany, że to się opłaci i spowoduje to, że później w meczu będzie się lepiej czuł. Dla mnie osobiście to również nie jest ulubiony okres, ale nie uciekam od ciężkiej pracy, ponieważ wiem, że później są tego efekty.

 

Część obozu w Kamieniu opuściłeś z powodu choroby. Czy później było odrabianie przez ciebie zaległości?
- Tak, jak tylko dołączyłem do drużyny w Kamieniu, to już w kolejnym dniu miałem dodatkową jednostkę treningową. Także w Turcji miałem miałem zlecone dodatkowe ćwiczenia, więc można powiedzieć, że część tych zaległości na pewno odrobiłem.

 

Dla ciebie indywidualnie jak duże znaczenie miał ten okres przygotowawczy, ponieważ sporą część rundy jesiennej straciłeś z powodu kontuzji. Rywalizacja o pozycję stała się trudniejsza?
- Był to dla mnie z pewnością ważny moment w kwestiach sportowych. Po takiej straconej rundzie z powodu kontuzji jeszcze bardziej jest to istotna rzecz, dlatego w zdrowiu chciałem przepracować cały okres przygotowawczy. Z pewnymi problemami, które na szczęście były tylko drobne, ale jednak udało mi się wykonać założenia, trenowałem, grałem praktycznie we wszystkich sparingach, więc nie mogę narzekać.

 

Czy jest możliwe powtórzenie tak fenomenalnego wyniku jak przed rokiem? Niebiesko-Czerwoni osiągnęli wiele i nikt im tego nie odbiera, ale powtórzyć taki sukces to chyba dużo większe wyzwanie. Zgodzisz się?
- Na pewno jest to możliwe, bo w piłce już wiele się widziało i naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych. Zadanie z pewnością będzie trudniejsze też przez to, że drużyny inaczej na nas patrzą, bo przecież jesteśmy mistrzem Polski, co przecież nie było dziełem przypadku. Na pewno już nikt nas nie lekceważy, co mogło mieć miejsce w poprzednim sezonie, gdzie wiosną graliśmy dobrze, zdobywaliśmy punkty, ale gdzieś nikt nie widział w nas pretendenta do tytułu. W obecnych rozgrywkach też gramy nieźle, jesteśmy wysoko w tabeli i mamy dokładnie tyle samo punktów co przed rokiem. Nie będzie łatwo dokonać powtórki, ale też nie jest to niemożliwe.

 

Biuro Prasowe
GKS Piast SA