Konczkowski: Wygrać niezależnie od stylu

02
paź

- Przed przerwą na reprezentację został jeden mecz u siebie i niezależnie od stylu, tu trzeba po prostu wygrać. Prawda jest też taka, że nie ma co za dużo gadać, tylko trzeba to pokazać na boisku - powiedział z przekonaniem Martin Konczkowski przed niedzielną rywalizacją z Lechem Poznań.

 

Czy ostatnie wyniki miały wpływ na atmosferę drużyny? Jak prezentują się wasze nastroje?
- Na pewno nie jest to dla nas łatwa sytuacja. Puchary się skończyły, więc ten temat trzeba zamknąć, a została liga i na tym należy się tylko skoncentrować. Aktualnie w tabeli wygląda to wszystko... źle i nie ma co tu czarować. Jeden punkt po pięciu meczach. Przed przerwą na reprezentację został jeden mecz u siebie i niezależnie od stylu, tu trzeba po prostu wygrać. Prawda jest też taka, że nie ma co za dużo gadać, tylko trzeba to pokazać na boisku.


Do tej pory Piast zbierał negatywne recenzje z powodu braku skuteczności w ataku. W spotkaniu ze Stalą bramki padły, ale i to nie wystarczyło, by wygrać.
- Kluczowa była utrata tej drugiej bramki zaraz po tym jak wyszliśmy na prowadzenie. Nie możemy sobie na takie rzeczy pozwalać. Stal rozpoczęła długą piłką, przegrany pojedynek, dwa podania i tracimy gola. Później było jeszcze dużo czasu, żeby odmienić losy meczu, ale to był jednak taki ważny moment. Zdobyliśmy dwie bramki na wyjeździe, co nie udawało się we wcześniejszych spotkaniach, ale nie możemy tyle ich tracić.


Przez dwa sezony z rzędu byliście najsilniejszą i najszczelniejszą defensywą w lidze, natomiast rzuca się w oczy wasza optyczna przewaga liczba okazji i strzałów, jakie oddajecie, ale musi boleć to, że co przeciwnik stworzy, to wykorzystuje.
- Jest to zastanawiające, a zwłaszcza w kontekście poprzednich sezonów, gdzie byliśmy monolitem i tu nie chodzi tylko o grę defensywną, ale o zespół. Bardzo dobrze pracowaliśmy i nie dopuszczaliśmy rywali praktycznie do żadnych klarownych okazji, a w tych rozgrywkach drużyny przeciwne dochodzą do sytuacji zbyt łatwo. 


Jak podejść do rywalizacji z Lechem, który będzie dodatkowo obciążony po spotkaniu w Lidze Europy?
- Lech miał swoje spotkanie i pewnie przyjrzymy się mu uważnie, ale my musimy skupić się na sobie, wyjść w niedzielę i przed przerwą na reprezentację wygrać ten mecz. Może to zostać wykonane w gorszym stylu, ale żeby trzy punkty zostały w Gliwicach. T o jest nasze zadanie.


Brakuje fizycznej obecności trenera Waldemara Fornalika przy drużynie?
- Gramy w piłkę już od dłuższego czasu i wiemy też jak ta gra powinna wyglądać, ale ta sytuacja jest trudna przede wszystkim dla samego trenera, bo nie jest łatwo "zdalnie" prowadzić zespół. Inaczej jest, gdy jest z nami i inaczej, kiedy go nie ma. Na pewno jego powrót też nam pomoże.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA