Konczkowski: Duża wiara w zwycięstwo

10
sie

- Nie będzie to łatwe spotkanie, ale do stolicy jedziemy z dużą wiarą w zwycięstwo - powiedział Martin Konczkowski przed meczem z Legią Warszawa.

Dwa punkty w czterech meczach... Chyba nie o takim starcie rozgrywek myśleliście?

- No tak, to zdecydowanie za mało. Uważam, że zasłużyliśmy na co najmniej na sześć punktów, ale niestety zdobyliśmy tylko dwa... Teraz jedziemy do Warszawy i chcemy tam zdobyć trzy oczka. Nie zamierzamy się bać Legii.

Punktów brakuje, ale widać dużo pozytywów w waszej grze.
- Zgadzam się. Punktów nie ma, ale są pozytywy, które teraz trzeba przełożyć na wyniki. Nasza gra wygląda bardzo dobrze i myślę, że to jest tylko kwestia czasu, kiedy przełożymy to na korzystne rezultaty. Myślę, że pucharowa wygrana da nam delikatny oddech psychiczny, a w Warszawie odniesiemy zwycięstwo.

Wspomniałeś, że dzięki wygranej w Pucharze Polski złapaliście delikatny oddech psychiczny. Inni zawodnicy również mówili, że zwycięstwo w Mielcu da wam pozytywnego kopa.
- No tak. Każde zwycięstwo cieszy i dodaje pewności siebie. Graliśmy z pierwszoligową drużyną, ale mimo wszystko nie był to dla nas spacerek, bo Stal zaprezentowała się całkiem dobrze. Cieszy również to, że po raz pierwszy w tym sezonie zachowaliśmy czyste konto. Jesteśmy zadowoleni z awansu do kolejnej rundy.

Przeważaliście i kontrolowaliście przebieg meczu, ale mimo wszystko nie było to dla was łatwe spotkanie. Stal stworzyła sobie kilka sytuacji i mogła strzelić bramkę...
- To prawda. W drugiej połowie był moment, w którym rywale mocniej przycisnęli i było trochę nerwowości. Druga bramka uspokoiła nieco sytuację. Gdybyśmy zdobyli ją wcześniej to grałoby się zdecydowanie łatwiej, a tak to była chwila nerwówki. Nasza gra wyglądała dobrze, stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale powinniśmy być skuteczniejsi.

Legia nie zaczęła najlepiej tego sezonu, bo wygrała zaledwie jeden mecz... Odpadła także w Ligi Mistrzów. Powiedziałeś, że nie boicie się jej, ale to wciąż jest Legia i chyba każdy się jej obawia, prawda?
- Legia to mistrz Polski, a niedawno walczyła o Ligę Mistrzów. To, że nie idzie jej teraz najlepiej wcale nie oznacza, że jest słabą drużyną. To mocny zespół, więc prędzej czy później zacznie wygrywać i zdobywać punkty. Na pewno nie będzie to łatwe spotkanie, ale do Warszawy jedziemy z dużą wiarą w zwycięstwo. Patrzymy głównie na siebie. Chcemy zagrać dobry mecz i zdobywać bramki, żeby to przyniosło nam wygraną.

Na koniec chciałem spytać o ciebie indywidualnie. Dołączyłeś do drużyny przed tym sezonem i dopiero zgrywasz się z innymi zawodnikami. Jak współpracuje ci się z pozostałą trójką obrońców i resztą zespołu?
- Nie jestem tutaj długo, to prawda. Zgrywamy się coraz bardziej i z każdym treningiem wygląda to korzystniej. To może przynieść tylko i wyłącznie więcej pozytywnego. Teraz jest nieźle, ale cała formacja obronna może grać jeszcze lepiej i niedługo pokażemy to na boisku.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA