Konczkowski: Chcemy zdobyć jak najwięcej punktów
- Jesteśmy blisko zapewnienia sobie gry w pierwszej ósemce, nie chcemy na tym poprzestać. Mamy do rozegrania jeszcze pięć spotkań do końca rundy zasadniczej i będziemy chcieli zdobyć jak najwięcej punktów, żeby na tę rundę finałową ruszyć z jak najlepszej pozycji - zaznaczył Martin Konczkowski, który w meczu z Arką wrócił do pierwszego drużyny Piasta.
Po długim czasie oczekiwania wreszcie zagrałeś od pierwszej minuty. Jak się czułeś w tym meczu?
- Przede wszystkim cieszyłem się, że trener na mnie postawił i starałem się odpłacić za dany kredyt zaufania. Było to dla mnie bardzo ważne, bo w tych pierwszych spotkaniach bardzo mało dostawałem tych minut. Cała poprzednia runda była stracona przez kontuzje, dlatego bardzo się cieszę, że mogłem wystąpić od początku. Poza wszystkim najważniejsze tego wieczoru było to, że wygraliśmy z Arką i dopisaliśmy punkty.
Było widać po twoim występie jak bardzo byłeś głodny gry. Cała masa dośrodkowań, stałe fragmenty oraz próby strzałów. Mogło to zrobić wrażenie...
- Jeżeli dawno się nie grało, to ten głód piłki oczywiście jest duży (śmiech). Treningi treningami, ale każdy chce grać w meczu, dlatego w tym wymiarze było to po mnie widać w spotkaniu z Arką.
Taką grą wywalczyłeś sobie obecność w wyjściowej jedenastce na kolejne starcia?
- To już decyzja trenera. Ja starałem się zrobić jak najlepiej to, co do mnie należało, by pomóc drużynie. Kluczowe dla nas było zwycięstwo, a co będzie w kolejnych spotkaniach, to zobaczymy. W tym okresie rozgrywamy mecze co trzy dni, więc trener może rotować, dlatego musimy być na to przygotowani.
Gra Piasta wyglądała dobrze, ale czy nie zabrakło tej drugiej bramki, która dałaby spokój w tym meczu?
- Dokładnie. Nerwowa końcówka, bo wiadomo, że jeśli trwają już ostatnie minuty, przy minimalnej przewadze przeciwnik już rzuca do ataku wszystko co ma i czasami przypadek lub chwila dekoncentracji mogłyby spowodować remis. Mieliśmy sytuacje, by zwiększyć prowadzenie, ale zabrakło zimnej krwi czy precyzji, ale ostatecznie wygraliśmy 1-0, zachowaliśmy czyste konto i to było bardzo ważne dla nas zwycięstwo.
To był piąty mecz i trzecie ustawienie w tym roku. W którym czujecie się najlepiej?
- Pozytywne jest to, że mamy możliwości. Nie jesteśmy skazani na grę jednym ustawieniem, tylko jesteśmy elastyczni. Możemy w kolejnych spotkaniach zagrać inaczej czy nawet w trakcie meczu zmienić system gry, więc jest to nasz dodatkowy atut.
W najbliższym spotkaniu zagracie z Legią, co będzie trudnym wyzwaniem na wyjeździe. Z tą grą Piasta w delegacjach różnie to bywa w tym sezonie.
- Zdajemy sobie sprawę, że Legia jest mocna u siebie. My będziemy starali się przełamać tę złą passę wyników na wyjeździe, bo jeżeli chcemy się jeszcze liczyć w walce, to musimy zdobywać punkty na wyjazdach. Koncentrujemy się na meczu z Legią i na pewno nie położymy się przed nią, tylko jedziemy zawalczyć o zwycięstwo.
Wygrana z Arką sprawiła, że macie na swoim koncie 40 punktów. Gra w pierwszej ósemce wydaję być już na wyciągnięcie ręki.
- Zgadza się. Nie wiem dokładnie ile trzeba zdobyć punktów, żeby mieć zagwarantowane miejsce w górnej ósemce, ale jesteśmy blisko osiągnięcia tego celu. Nie chcemy na tym poprzestać. Mamy do rozegrania jeszcze pięć spotkań do końca rundy zasadniczej i będziemy chcieli zdobyć jak najwięcej punktów, żeby na tę rundę finałową ruszyć z jak najlepszej pozycji.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA