Komiks, relacja w gwarze śląskiej i rymowanka...

17
gru

W poniedziałek ogłosiliśmy wyniki konkursu dla posiadaczy karnetetowiczów, w którym kibice opisywali jeden z jesiennych meczów Piasta. W dniu dzisiejszym mamy przyjemność zaprezentować wybrane prace.


Sebastian Janik, Piast Gliwice - Górnik Zabrze 2:0
 
W wieczór listopadowy
Stadion był kolorowy
Nastał czas na derby
Na koszulkach wszyscy mieli herby.
Ruben dał nam prowadzenie
Najskrytszych marzeń spełnienie.
Górnicy potem atakowali
Ale piłki do bramki nie skierowali
W drugiej derbów odsłonie
Cały stadion w brawach tonie
Piłka do bramki znowu wpadła
I głowa górnikom opadła
Mimo starań wszystkich piłkarzy
Nie było już tego co kibicom się marzy
Przed końcowym gwizdkiem
Iwan wszedł wślizgiem.
Dostał kartkę czerwoną
I był pierwszy pod ciepłą wodą.
Skończyło się dwa do zera
Piast odprawił wicelidera.
Wygraliśmy ważny mecz
Smutki odeszły precz.
 
 
Wojciech Gajewski, Cracovia - Piast Gliwice 2:3
 
Rzecz będzie o tym, jak grać rozpoczęli
Wojownicy słonecznej lipcowej niedzieli.
Od wyjazdu daleko poza śląska granice,
Gdzie rozgrzane były: termometry i kibice.
Cracovia wracająca po rocznej banicji,
Naprzeciw Piast, z pucharowej pozycji.
Zaskoczenie pierwsze - klub, co był wrakiem Jak wielka Barca gra tiki-takę.
Zaskoczenie drugie - raz Szumski broni,
Lecz po dobitce - nasi muszą gonić.
Zaskoczenia trzeciego jednak nie było -
Tomek nam rożne bił, że aż miło.
Ruben wyrównał, lecz to nie do niego
Show należało dnia niedzielnego.
Zboziu raz pierwszy, Zboziu raz drugi,
Tak wyglądają Damiana zasługi.
Lecz nie dla Piasta spokojna końcówka,
Kosanović i z 3:1 robi się nerwówka.
O remisie zamarzyć zdążył Pasów każdy kibic Punkty jednak wróciły wraz z Piastem do Gliwic.
 
 
Aleksandra Janik, Piast Gliwice - Górnik Zabrze 2:0


W sobotnie popołednie łodbył się szlagerowy fusbalowy szpil. Spikneli się Piast i Gornik. Było fest policyjo, ale haji nie było. Stadion był fol. Richter napoczoł mecz. Od 1 minuty nasi ciepneli się na Górnika. Ruben piznął buda. Gornicy mieli gyry jak galert. Atmosfera była fest goronco.Pierziński syndzia był chyba łożarty i nie widzioł elwera. Goście co chwila mieli winkle, ale nasi wyciepywali bala bele kaj, a budziorz Trela wahował budy. Nastoł czas na pałza. Po 15 minutach laby wkońcu wyleźli. Brosz ryczoł „dejcie pozor”, ale Trela miał bala w handszulach. Potym Zbozień wciepnął bala na łeb Wilczka i zaś „buda”. Syndzia pokozoł na mita. Godom Wom co się wtedy dzioło. Było takie larmo, że umarlaki ze kirchofu się łocneli. Fany furgały na lufcie. Trener Wieczorek był markotny. Migiem zrobioł zmiana. Sprzezywoł Wełnickiego i gorszoł się na niego. Na finiszu szpilu Iwan rypnął naszego i poszoł się seblykać pod brałza. Nastoł fajrant interesantego szpilu. Po ptokach – Górnicy ślimtali, Piast mioł uciecha JNa bez rok zaś się spikniemy.



Dominika Śmietańska, Piast gliwice - Górnik Zabrze 2:0