Klupś: Mecze z Legią są szczególne

06
mar

- Dla mnie poznaniaka mecze z Legią są szczególne, obojętnie czy występowałbym w barwach Lecha czy innego klubu. Są to na pewno inne spotkania, w których to nastawienie do rywala różni się od pozostałych występów - przyznał Tymoteusz Klupś, który po wyleczeniu urazu czeka na premierowy występ w barwach Piasta Gliwice.

 

W meczu z Arką po raz pierwszy znalazłeś się w kadrze meczowej. Teraz czekamy na debiut w meczu w barwach Piasta. Jakie nastroje i uczucia ci towarzyszą?
- Przede wszystkim cieszę się z tego, że jestem już zdrowy i wracam powoli do swojej optymalnej dyspozycji. Pracuję cały czas nad tym, by to nastąpiło jak najszybciej. Do tego również potrzebny jest mecz, żeby się wdrożyć. Trening to jednak nie to samo co rywalizacja w meczu. Liczę, że teraz po tej przerwie, kiedy już znalazłem się w kadrze, być może w najbliższym spotkaniu z Legią wejdę na boisko i poczuję "piłkę meczową". 


Pierwszy mecz, gdyby to się zdarzyło na Legii, dla ciebie byłoby to szczególne przeżycie?
- Dla mnie poznaniaka mecze z Legią są szczególne, obojętnie czy występowałbym w barwach Lecha czy innego klubu. Są to na pewno inne spotkania, w których to nastawienie do rywala różni się od pozostałych występów. Z pewnością tak może być i tym razem.


Pomijając uraz, jak ocenisz okres swojej obecności w Gliwicach?
- Pomimo tego, że miałem kontuzję, to bardzo pozytywnie oceniam ten czas. Dowiedziałem się bardzo dużo na swój temat nie tylko w kwestiach przygotowania, ćwiczeń, dbania o siebie, dzięki czemu ta moja indywidualna praca nad sobą może przynosić jeszcze lepsze efekty. Popracowałem, przycisnąłem bardziej i pomimo tego, że przytrafił się uraz, jako Tymoteusz Klupś dużo zyskałem i oceniam wszystko na plus. Wierzę, że teraz wszystko będzie dobre i lepsze.


Legioniści trochę uciekli reszcie stawki. To też taki ostatni moment, by skrócić dystans do lidera?
- Na pewno tak, z każdym tygodniem tych meczów będzie mniej i zbliżamy się nieuchronnie do końca. Legia w tym ostatnim czasie odskoczyła, ale my musimy się skupić na sobie i do każdego meczu podchodzić z nastawieniem, że wygramy, co pozwoli nam piąć się w górę tabeli. 


Skład Piasta w meczu z Arką, także nazwiska na ławce rezerwowych mogły zrobić wrażenie na obserwatorach. W tym momencie sezonu jak ważna będzie szerokość kadry, pamiętając też o częstym graniu w lidze i w pucharze?
- Jesteśmy w takim momencie sezonu, gdzie mecze są rozgrywane co trzy dni, są spotkania w Pucharze Polski, a za chwilę po podziale też będą spotkania grane w podobnym tempie, dlatego szeroka kadra z pewnością pomoże trenerowi w pracy.


Na twojej nominalnej pozycji, gdzie występujesz jest bardzo dużo chętnych do gry. Sebastian Milewski, Martin Konczkowski, Bartosz Rymaniak oraz Gerard Badia. Jest z kim walczyć o skład.
- Liczyłem się z tym, że tak właśnie będzie. Na pewno szkoda, że przytrafił się uraz, który sprawił to, że opuściłem ten pierwszy okres przygotowań. Gdybym był obecny od początku i razem z innymi pracował, cały czas byłbym w treningu, być może byłoby mi łatwiej. Tak się niestety zdarzyło. Są sytuacje, na które człowiek nie ma wpływu i trzeba się z tym pogodzić. Nie będę opłakiwał czasu, który minął, trzeba patrzyć pozytywnie patrzeć do przodu i taki też jest mój zamiar.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA