Kim bym został, gdyby nie piłka: Dariusz Trela
23
mar
Gdyby nie piłka... Głupie gadanie! Dla Treli tylko "kopana"!
- Od małego chciałem grać w piłkę, więc wszystko podporządkowałem temu. Nie brałem pod uwagę nawet żadnej alternatywy, pod tytułem "gdyby nie wyszło". Nastawiłem się na osiągnięcie celu, czyli zostanie piłkarzem - zdradza bramkarz gliwickiego Piasta.
Trela - niedoszły ekonomista
- Nawet porzuciłem technikum ekonomiczne, żeby przenieść się do Szkoły Mistrzostwa Sportowego. A to najlepiej pokazuje, że kierunek miałem obrany i ani przez myśl nie przeszło mi, żeby go zmienić - dodaje Trela.
Rodzice dali mi wolność
- Nigdy specjalnie nie rozmawiałem z rodzicami o mojej przyszłości. Dali mi wolną rękę. Powiedzieli: "Darek, podejmij taką decyzję, jaką uważasz za słuszną, a my ją zaakceptujemy". Stąd nie było żadnego ciśnienia na prawnika, czy lekarza. Ja musiałem szybko się zdecydować i tak zrobiłem. Póki co, była to - zdaje się - dobra decyzja.
- Od małego chciałem grać w piłkę, więc wszystko podporządkowałem temu. Nie brałem pod uwagę nawet żadnej alternatywy, pod tytułem "gdyby nie wyszło". Nastawiłem się na osiągnięcie celu, czyli zostanie piłkarzem - zdradza bramkarz gliwickiego Piasta.
Trela - niedoszły ekonomista
- Nawet porzuciłem technikum ekonomiczne, żeby przenieść się do Szkoły Mistrzostwa Sportowego. A to najlepiej pokazuje, że kierunek miałem obrany i ani przez myśl nie przeszło mi, żeby go zmienić - dodaje Trela.
Rodzice dali mi wolność
- Nigdy specjalnie nie rozmawiałem z rodzicami o mojej przyszłości. Dali mi wolną rękę. Powiedzieli: "Darek, podejmij taką decyzję, jaką uważasz za słuszną, a my ją zaakceptujemy". Stąd nie było żadnego ciśnienia na prawnika, czy lekarza. Ja musiałem szybko się zdecydować i tak zrobiłem. Póki co, była to - zdaje się - dobra decyzja.
DawJen