Kim bym został, gdyby nie piłka: Csaba Horvath

15
wrz

Csaba Horvath już jako kilkuletni chłopiec zafascynował się piłką nożną. W wyborze życiowej ścieżki pomógł mu ojciec, który był profesjonalnym zawodnikiem. Defensor Piasta oprócz futbolu pasjonował się ekonomią i może pochwalić się dyplomem ukończenia szkoły wyższej.  
 
Marzenia się spełniają

- Moim największym marzeniem jako dziecka było zostanie profesjonalnym piłkarzem. Udało mi się to marzenie zrealizować i z tego powodu jestem bardzo dumny.

Dwa domy

- Mój ojciec był piłkarzem. Grał w zespole Dunajska Streda, który wtedy występował w II lidze czechosłowackiej, później już w innych zespołach z niższych klas rozgrywkowych, miał też swój epizod w lidze austriackiej. Często oglądałem jego treningi, lubiłem atmosferę szatni. Stadion był dla mnie drugim domem i nie wyobrażałem sobie, że nie pójdę w jego ślady.

Na innej pozycji niż ojciec

- Tata był napastnikiem. Zawsze przeżywałem jego mecze i cieszyłem się bardzo jak strzelał bramki. Ja zostałem obrońcą, więc staram się powstrzymywać innych przed zdobywaniem goli. Ogromną radość sprawia mi fakt, że wykorzystałem swoją szansę podobnie jak ojciec.

Nauka a futbol

- W szkole osiągałem bardzo dobre wyniki i gdybym nie grał w piłkę to dałbym sobie radę. Skończyłem studia na Uniwersytecie w Bratysławie. Mam tytuł inżyniera, a moją specjalnością są podatki. Ciężko mi sobie wyobrazić, że po zakończeniu kariery, zakładam garnitur i idę do pracy siedzieć nad liczbami. W życiu kierują się jednak zasadą „nigdy nie mów nigdy”, ekonomia mnie interesowała, chociaż cieszę się, że to piłka stała się moją profesją. Warto mieć atut w postaci wykształcenia, nie wiemy do końca jak potoczą się przecież nasze losy. 

Biuro Prasowe
GKS "Piast" SA