Kędziora: Przespaliśmy pierwszą połowę

28
maj
Wojciech Kędziora, strzelając bramkę w końcowce meczu przy Al. Piłsudzkiego, zmniejszył rozmiary porażki z Widzewem. Mimo, że drużyna walczyła do końca, gol naszego napastnika był tylko honorowym trafieniem gdyż nie udało się doprowadzić do remisu.

Gol dał nadzieję 
- Moja bramka w drugiej połowie dawała nam pewną nadzieję. Zabrakło naprawdę niewiele - trochę czasu i szczęścia aby zremisować. 

Zadecydowała pierwsza połowa 
- Przespaliśmy pierwszą połowę. Rzut wolny dla Widzewa był może ładny, ale niekoniecznie po faulu. Niestety do przerwy przegrywaliśmy 0:1 i chyba ta pierwsza część meczu zadecydowała o końcowym rezultacie. W drugiej odsłonie to my graliśmy lepiej, przeważaliśmy. stwarzaliśmy sobie liczne sytuacje, ale brakowało szczęścia. Jeden kontratak Widzewa, strzelony gol na 2:0 i później zabrakło czasu aby się podnieść.

Przerwanie meczu nie pomogło
- Ta anormalna sytuacja z przerwaniem spotkania na pewno nam nie ułatwiła sprawy. Nie mogliśmy wracać do Gliwic, a siedzenie cały dzień w hotelu oczekując na rozegranie spotkania nie jest nigdy dobre dla zawodników. Ale nie chcemy się tym tłumaczyć. Pozostaje nam teraz zakończenie tej dodatkowej rundy i całego sezonu zwycięstwem u siebie.

Biuro Prasowe
GKS "Piast" S.A.