Janas: Praca z Dziczkiem to przyjemność

17
mar

- Patryk jest świadomy swojego celu i myślę, że gdy dostanie szanse od trenera Wdowczyka to będzie chciał ją za wszelką cenę wykorzystać. Myślę, że na to zasługuje - mówił Rafał Janas, były selekcjoner reprezentacji Polski U19, który wypowiedział się na temat Patryka Dziczka.

Powoływał pan Patryka na zgrupowania kadry młodzieżowej. Co o tym zadecydowało? Jakie widzi pan jego mocne strony?
- Przede wszystkim Patryk jest świetnym profesjonalistą i każdy trener życzyłby sobie takiego zawodnika w swoim zespole. Na każdym treningu i podczas meczów robi wszystko z pełnym zaangażowaniem, nie trzeba go zapędzać do roboty, a praca z takimi piłkarzami to czysta przyjemność. Ma dobry charakter, jest świadomy swoich możliwości i wysokich umiejętności. Na boisku jest twardzielem, pokazuje zadziorność i chce za wszelką cenę dążyć do zwycięstwa. Za każdym razem dawał z siebie sto procent i mogę się o nim wypowiadać tylko w miłych słowach, ponieważ bardzo dobrze mi się z nim współpracowało.

Powiedział pan o cechach wolicjonalnych Patryka i o jego charakterze, a jak to wygląda ze strony piłkarskiej?
- Jest dobry w odbiorze piłki. Gra agresywnie, czuje timing i wie kiedy doskoczyć do przeciwnika, powalczyć o górną piłkę. Ze względu na wzrost dobrze radzi sobie w powietrzu. To w pewnym stopiu "kulało" u zawodników w mojej kadrze, jednak Patryk się wyróżniał. Jego mocną stroną jest także wyprowadzanie piłki. Chce rozgrywać piłkę i nie pozbywa się jej, wybijając bezmyślnie do przodu. Jak na swój wiek posiada wysokie umiejętności techniczne. Widziałem go w trudnych sytuacjach meczowych, w których wychodził z opresji. Można powiedzieć, że radzi sobie z piłką. Jedyną rzeczą nad którą Patryk musi jeszcze rozwijać to szybkość. Wiem, że on zdaje sobie sprawę, że to jego mankament i mocno nad tym pracuje. Robi postępy, ale wydaje mi się, że ma jeszcze rezerwy i tę cechę jeszcze polepszy.


Fot.: PZPN, Łączy Nas  Piłka

Czy uważa pan, że Patryk może zaistnieć w Lotto Ekstraklsie? Jak pan to widzi, jako trener?
- Byłem zdziwiony, że Patryk zniknął z pola zainteresowań szkoleniowca po swoim debiucie. Trenel Latal nie stawiał wówczas na młodzież. Było kilku młodych zawodników, którzy nie dostawali swoich szans. Moim zdaniem Piast powinien promować swoich wychowanków, bo wiem, że takich miał. To jest młody piłkarz i wprowadzanie go do gry to dłuższa perspektywa. Od takich zawodników nie można oczekiwać, że po wejściu na boisko będzie pierwszpolanową postacią. Bywały takie przypadki, ale trzeba się uzbroić w cierpliwość i zrozumieć, że taki zawodnik potrzebuje ogrania. Pomiędzy rezerwami a pierwszą drużyną jest przepaść. To zupełnie inny poziom, wszystko dzieje się szybciej... Piłakrz musi przez to przejść, dostając kolejne szanse i nie można go skreślać. Patryk posiada umiejętności, które predysponują go do grania w ekstraklasie, jednak trudno mi powiedzieć, jaka jest to perspektywa. Wpływa na to bardzo wiele czynników. Życzę mu, żeby zaistniał jak najszybciej, bo wiem, że go na to stać. Patryk jest świadomy swojego celu i myślę, że gdy dostanie szanse od trenera Wdowczyka to będzie chciał ją za wszelką cenę wykorzystać. Myślę, że na to zasługuje.

Patryk występował na pozycji defensywnego pomocnika, ale ostatnio grał również na środku obrony. Jak pan widzi jego pozycję na boisku?
- W mojej kadrze ustawiałem Patryka jako defensywnego pomocnika. Ma dobry odbiór piłki i potrafi szybko ją rozegrać do przodu. To jedna sprawa, a druga to fakt, że na tej pozycji można w pewnym sensie zatuszować jego braki szybkościowe. Jeśli to poprawi to może w przyszłości stać się klasowym środkowym obrońcą.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA