Huk: Stać nas na zdobycz punktową

06
gru

- Czeka nas z pewnością niełatwy mecz. Będziemy musieli dobrze pracować jako zespół. Jesteśmy w stanie tam powalczyć i przywieźć do Gliwic zdobycz punktową. Najlepiej byłoby zgarnąć pełną pulę - zaznaczył Tomas Huk przed niedzielnym meczem z Pogonią Szczecin.

Pucharowe zwycięstwo i awans do kolejnej rundy z pewnością nastrajają pozytywnie zespół Piasta przed rywalizacją z wiceliderem Pogonią Szczecin. Tak jest?

- Zgadza się. Myślę, że pozytywnie się to ułożyło dla nas, że wygraliśmy i awansowaliśmy do grupy najlepszych ośmiu zespołów. Wygrana pomogła nam nabrać ponownie pewności siebie po dwóch ligowych porażkach. Teraz trwają przygotowania do niedzielnego meczu i koncentrujemy się tylko na Pogoni.

W Totolotek Pucharze Polski wygraliście już trzy mecze, do finału zostały kolejne trzy spotkania. Jak zapatrujecie się na te rozgrywki i to w jakim miejscu jesteście?
- Na pewno cieszymy się, że znajdujemy się w tej chwili w top 8 drużyn w krajowym pucharze i skupiamy się na trzech meczach, które przed nami, ale te ligowe, czyli Pogoń, ŁKS i Wisła Płock. Tylko te spotkania zostały nam do rozegrania w tym roku i to jest teraz najważniejsze. Naszym celem jest zebrać jak najwięcej punktów z tych rywalizacjach.

W niedzielę będziecie rywalizować z Pogonią Szczecin, która jest wiceliderem i zespołem, który u siebie jest najmocniejszy w lidze.
- Tak, czeka nas z pewnością niełatwy mecz. Będziemy musieli dobrze pracować jako zespół. Jesteśmy w stanie tam powalczyć i przywieźć do Gliwic zdobycz punktową. Najlepiej byłoby zgarnąć pełną pulę. Wyczekujemy już tej konfrontacji.

Analiza najbliższego rywala Piasta jest w toku. Co ty możesz powiedzieć na temat Pogoni?
- Wszyscy wiemy, że Pogoń jest bardzo mocnym przeciwnikiem, kiedy gra u siebie. W domu zgromadziła najwięcej punktów w lidze. Kiedy graliśmy w pierwszej rundzie przy Okrzei, padł wynik 0-0. Mogliśmy u nas wygrać, ale zabrakło trochę szczęścia. Miałem oglądać kilka spotkań z udziałem Pogoni i wiem, że podobnie jak Wisła Płock na pewnym etapie sezonu potrafiła wygrać serię meczów, tak i ona potrafi taką serię wypracować. Musimy dobrze przeanalizować tego przeciwnika i wierzę, że będziemy w stanie ograć Portowców.

Wspomniałeś o meczu w Gliwicach. Generalnie mecze z Pogonią są bardzo wyrównane, ponieważ ostatni mecz w Szczecinie również zakończył się bezbramkowym remisem. Co może być kluczowe w niedzielę, by któraś ze stron zwyciężyła?
- Zwycięży ten zespół, który będzie lepiej przygotowany i bardziej skoncentrowany. W takich meczach również szczęście jest potrzebne, ono może też mieć wpływ. Nam w tych dwóch ostatnich ligowych meczach tego szczęścia nam brakowało. Tak jak było chociażby w sytuacji z rzutem karnym w meczu ze Śląskiem Wrocław. Liczę na to, że karta się odwróci i to szczęście znowu będzie nam sprzyjać.

O szczęściu i pechu możesz dużo powiedzieć ty sam, ponieważ z Tobą związane są takie sytuacje jak karny, czerwona kartka lub rzut karny w ostatnim meczu. Ciebie te wydarzenia deprymują? Generalnie nie można mieć zarzutów do twojej gry, ale te pojedyncze zdarzenia gdzieś się do ciebie "kleją".
- Wiem, że takie pojedyncze sytuacje się zdarzają, ale jest to trochę deprymujące dla mnie, bo to są ważne momenty dla meczu. Karny w ostatnim spotkaniu odmienił kompletnie grę. Mieliśmy dużą przewagę, mogliśmy prowadzić, ale utrzymywał się wynik 0-0. Później przyszedł rzut karny, który podziałał bardzo niekorzystnie. Czuję się z tym źle, ale też wierzę, że wyczerpałem już limit nieszczęść i od teraz będzie już tylko dobrze. Kto wie, może żeby przełamać pewne fatum zdobędę bramkę, a błędy nie będą się już pojawiać.

Tobie indywidualnie szansa regularnej gry pomogłaby najbardziej?
- To byłoby dla mnie bardzo pomocne. Ważne jest zagrać kilka meczów dobrych, w których gdyby udało się zachować czyste konto. Dobre wyniki oraz dobra atmosfera są niezwykle istotne, dlatego tak mocno przygotowuję się do najbliższych spotkań, żebym dobrze czuł się na boisku, a drużyna zbierała punkty.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA