Hebert: Już troszkę przesiąknąłem polską tradycją

28
mar

Hebert jest w Polsce od kilku lat, co sprawiło, że filar defensywy Niebiesko-Czerwonych nasiąkł już nieco polskimi tradycjami. Jakimi? Ponadto Brazylijczyk ocenił sytuację Piasta w tabeli i najbliższy mecz z Zagłębiem.

Ostatnie mecze kibice oceniają w kratkę. Remisy, zwycięstwa i jedna porażka. Dobrze i źle. Jak Ty to oceniasz?

- W ostatnich meczach nie zawsze punktowaliśmy za trzy, ale jak nie możesz wygrać - to zremisuj. I z takiego założenia wyszliśmy. Zresztą, każda zdobycz jest na wagę złota, bo musimy po pierwsze trzymać się blisko Legii oraz - po drugie - trzymać na dystans Cracovię i Pogoń.

Piast punktuje regularnie, ale...
- Tak, wiem. Do Legii w tej chwili tracimy trzy punkty. To dużo i niedużo. W dwóch meczach wiele może się zdarzyć. A przecież znacie nasz charakter - my zawsze chcemy wygrywać. Więc Legia wcale nie może być pewna lidera po rundzie zasadniczej. A wiemy jak to jest ważne - pierwsze miejsce gra z drugim u siebie. 

Zagłębie Lubin jest już pewne gry w grupie mistrzowskiej. To może sprawić, że rozpędzeni Miedziowy wyhamują na meczu z wami? 
- Na pewno nie, bo... w tej lidze jest zadziwiająco wyrównany poziom. Tutaj nie ma zespołu, który wyraźnie wystaje ponad resztę. Więc tutaj bycie w grupie mistrzowskiej nie będzie miało żadnego znaczenia, bo sama sportowa ambicja nie pozwoli Zagłębiu odpuścić. 

Teraz mieliście chwilę odpoczynku. Odsapnąłeś?
- Troszkę odpocząłem, ale - ze względu na swoje zdrowie - nie zdecydowałem się na dalsze podróże. Muszę być wypoczęty, a godziny w samochodzie czy samolocie na pewno nie wpłynęłyby na mnie dobrze. Skupiam się na końcówce sezonu i muszę być "fit". 

A co ze śmigusem dyngusem?
- Hmm, znam to! Wiem, o co chodzi. Ale w Brazylii tego nie mamy, więc nie powiem skąd to się wywodzi. W Polsce już jednak chwilę jestem i nieco nasiąknąłem tradycją, więc... moja żona nie uniknęła polania wodą. Nie ma zmiłuj! - kończy humorystycznie brazylijski obrońca.

Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.