Hateley: Wierzę w nasz zespół

24
sie

- To będzie twardy mecz, ale wierzę w naszą drużynę. Jeśli zagramy na swoim normalnym poziomie, to jestem pewny, że wrócimy z trzema punktami - powiedział pomocnik Piasta Tom Hateley przed spotkaniem z Zagłębiem Lubin.

Co poczułeś, gdy dowiedziałeś się, że po raz pierwszy wyprowadzisz Piasta jako kapitan?
- Po odprawie trener wziął mnie na bok i mi o tym powiedział. Poczułem dumę. Założenie opaski kapitana podczas meczu to dla mnie duże wyróżnienie i ogromny zaszczyt. Na pewno tego nie zapomnę, bo to pokazało, że cieszę się zaufaniem.

To wyróżnienie, ale chyba też większa odpowiedzialność?
- Dokładnie, ale nie mam z tym problemu. Lubię wykonywać rzuty rożne, wolne czy karne, dlatego też chętnie wziąłem na siebie dodatkową odpowiedzialność. Nigdy od tego nie uciekam. W składzie mamy wielu młodych zawodników, więc cieszę się, że mogę dawać im przykład i prowadzić do zwycięstw. Tak jak powiedziałem - to był dla mnie zaszczyt.

Byłeś wcześniej kapitanem?
- Tak, w młodzieżowej drużynie Reading FC, a także w rezerwach. Może coś jest w mojej osobowości, że spotkał mnie taki zaszczyt.

Wróćmy do PKO Ekstraklasy. Jak tobie gra się w nowym systemie?
- Dobrze. Podoba mi się, ponieważ w tym ustawieniu gram bardziej na pozycji numer "osiem", czyli jestem takim zawodnikiem "box to box". Lubię grać ofensywnie i kreować sytuacje dla zespołu, a później wrócić i zrobić kilka wślizgów. To jest właśnie to, co chcę robić, aby mieć większy wpływ na to, co dzieje się z przodu. Przez większość mojej kariery grałem na "szóstce", czyli jako defensywny pomocnik. Podobało się to, ale czułem, że miałem więcej do zaoferowania, grając bardziej ofensywnie. Szybko się przestawiłem, drużyna również, mimo że nie graliśmy wcześniej tym systemem. Teraz doskonalimy nasze schematy. To dobre ustawienie, w którym można stworzyć solidną defensywę oraz płynnie przejść do ataku. Z 5-3-2 można wyjść do 3-5-2, więc jeśli wszystko będzie dobrze współgrało, to ta formacja może być bardzo groźna.

W ostatnich trzech meczach nie straciliście gola. Jaki jest klucz?
- Może właśnie nowa formacja i taktyczne wskazówki od naszego trenera. W poprzednim sezonie również nie traciliśmy zbyt wielu bramek. To fundamentalna zasada w piłce - jeśli chcesz być w czubie tabeli, to nie możesz dawać sobie strzelać goli. W wielu ligach najlepsze defensywne rekordy mają drużyny z czołówki. Jeśli zagrasz na zero z tyłu, to masz ogromną szansę wygrać mecz. W poprzednich rozgrywkach wychodziło nam to naprawdę dobrze. Największe słowa uznania dla Frantiska Plach i obrońców, ale cała drużyna świetnie broni, zaczynając od Piotra Parzyszka i Jorge Felixa, którzy wykonują kawał świetnej pracy w obronie. Wszyscy ciężko pracujemy, jeden walczy za drugiego i jesteśmy dumni, że kończymy z czystym kontem. Jeśli będziemy to kontynuować, to zanotujemy jeszcze więcej zwycięstw.

Co możesz powiedzieć o waszym kolejnym rywalu, czyli Zagłębiu Lubin?
- Groźny zespół, mający w swoim składzie dobrych zawodników. Nie najlepiej zaczęli, ale jestem przekonany, że mają spore ambicje i nie są zadowoleni z miejsca, które aktualnie zajmują. To będzie twardy mecz, ale wierzę w naszą drużynę. Jeśli zagramy na swoim normalnym poziomie, to jestem pewny, że wrócimy z trzema punktami. Nie mogę się doczekać spotkania z Sasą Zivecem. Chętnie z nim pogadam po meczu, a może też kopnę w trakcie. (śmiech)

Biuro Prasowe
GKS Piast SA