Hanzel: Jednym słowem - niedosyt
Łukasz Hanzel, który dziś otrzymał szansę gry od pierwszej minuty, był bardzo zawiedziony wynikiem derbów z Ruchem Chorzów. Zawodnik żałuje niewykorzystanych przez Piasta sytuacji, ale uważa, że "Niebiescy" wcale nie byli zespołem lepszym.
- Czuję duży niedosyt, gdyż mieliśmy klarowną sytuację Rabioli zaraz na początku meczu i jakby był wtedy gol, to równie dobrze my mogliśmy wygrać dwoma bramkami. Potem strzelił od razu Ruch i ten zespół robił to co chciał, czyli grał z kontry. Mimo to my do końca meczu mieliśmy masę swoich sytuacji. Ale jak wiadomo, piłka polega na strzelaniu bramek. Można mieć wiele możliwości na strzelenie gola i przegrać mecz 0:2 tak jak my dzisiaj - stwierdził Hanzel.
Czy wynik meczu był sprawiedliwy i wygrała lepsza drużyna? Piłkarz ma wątpliwości. - Nie do końca bym się zgodził z trenerem Kocianem jakoby to Ruch zasłużył dziś na zwycięstwo. Oczywiście po przy wyniku 2:0 dla swojej drużyny, trener ma prawo do takiej oceny, ponieważ jego zawodnicy wygrali na wyjeździe - dodał.
Podobnie jak Carles Marc, Hanzel wyróżnił wspaniałą derbową atmosferę na trybunach. - Oprawa dzisiejszych zawodów bardzo mi się podobała. Od kiedy gram dla Piasta był to jeden z pierwszych meczów, kiedy czuło się, że trybuny rzeczywiście "żyją" - zapewniał pozyskany latem pomocnik.
Taka porażka - zdaniem "Hanziego" jeszcze długo będzie "siedziała" mu w głowie. Przed niebiesko-czerwonymi dwa tygodnie przerwy i ten czas należy wykorzystać na jak najlepsze przygotowanie do wyjazdowego spotkania z Legią. - Dzisiejsza noc będzie nie przespana. Zawsze ciężko jest po meczu zasnąć. Jutro czeka nas analiza i zaczniemy myśleć o konfrontacji z Legią. Na pewno trzeba podnieść głowę do góry, gdyż czasu już nie cofniemy. Do Warszawy nie jedziemy jak "na ścięcie". Trzeba walczyć i zobaczymy co będzie - podsumował piłkarz.
Bartosz Otorowski
Biuro Prasowe
GKS "Piast" S.A.