Gojko: Marzenia się spełniają

07
maj

- Ciężka praca na treningach poskutkowała i dzięki temu jestem teraz w tym miejscu. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że po prostu opłaca się pracować, bo dzięki temu marzenia się spełniają - przyznał Denis Gojko, który w spotkaniu 32. kolejki zadebiutował na boiskach Lotto Ekstraklasy.  
 
W meczu ze Śląskiem Wrocław po raz pierwszy w sezonie 2016/2017 zgromadzeni na trybunach kibice mieli okazję oglądać debiut wychowanka gliwickiego zespołu. - Bardzo się cieszę z tego debiutu. Występ w pierwszym zespole Piasta od dziecka był jednym z moich największych marzeń. Przy Okrzei trenuję dziesięć lat i teraz widzę, że było warto. Gdy zaczynałem nie wierzyłem, że kiedyś uda mi się zagrać w Niebiesko-Czerwonych barwach w rozgrywkach ekstraklasy. A jednak ciężka praca na treningach poskutkowała i dzięki temu jestem teraz w tym miejscu. Opłaca się pracować, bo dzięki temu marzenia się spełniają - przyznał po meczu pomocnik.

Sobotnie spotkanie zakończyło się wygraną Niebiesko-Czerwonych 2-0. - Bardzo się cieszę, że Piast zwyciężył. Jestem na co dzień z zespołem, więc wiem jaka jest sytuacja i jaka atmosfera panuje w szatni. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Zarówno ze względu na miejsce w tabeli jak również, żeby po prostu przerwać tę serię bez wygranej. Teraz z lepszym nastawieniem podejdziemy do meczu w Lubinie. To będzie kolejne ważne spotkanie i zrobimy wszystko, żeby je wygrać.

Występ młodego zawodnika mógł podobać się kibicom. Gojko od razu po pojawieniu się na murawie ruszył do ataku, gdzie zrobił sporo zamieszania w szeregach rywali. - Odczuwam spory niedosyt. Zdaję sobie sprawę, że w trzy minuty po wejściu mogłem strzelić bramkę i zanotować asystę. To byłby wymarzony debiut. Teraz jestem zadowolony, ale trochę żałuję, że nie udało mi się trafić do siatki.

- Drybling w polu karnym Śląska był niepotrzebny. Gdybym od razu uderzał, szansa że zamieniłbym tę próbę na gola byłaby pewnie znacznie większa. W pierwszej chwili myślałem, żeby tak właśnie zrobić, jednak niestety zdecydowałem się na pojedynek jeden na jednego. Postaram się wyciągnąć z tego wnioski i następnym razem podjąć już lepsze decyzje.

Kibicom mógł podobać się szybki kontratak w wykonaniu 18-latka. Lewym skrzydłem przedarł się przez praktycznie całą długość boiska, wyminął wrocławian i świetnie zagrał Michałowi Masłowskiemu w pole karne. - Wiem, że jestem szybki i że to jeden z moich większych atutów w tej chwili. Gdy tylko nadarzyła się okazja, chciałem swoją szybkością pomóc zespołowi. Tym razem nie przyniosło to gola, ale wiem, że następnym razem mogę zaskoczyć przeciwnika - przyznał zawodnik.

- Wychodząc na boisko nie czułem presji. Wiedziałem, że jestem bardzo dobrze przygotowany do tego debiutu. Sztab szkoleniowy sporo ze mną pracował - zarówno mentalnie jak i fizycznie - chwalił trenerów Gojko.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA