Gamla: Piast stał się klubem "pełną gębą"

11
sie

- Piast stał się w ostatnich latach tak solidną drużyną, z którą wszyscy się liczą i nie ma znaczenia czy grają przeciwko Legii, Lechowi czy teoretycznie słabszemu rywalowi, dlatego czuję, że będzie wszystko dobrze - zadeklarował Paweł Gamla, były piłkarz Piasta Gliwice, który razem z zespołem w 2008 roku debiutował w Ekstraklasie.

9 sierpnia 2008 roku to była ważna data dla zespołu Piasta i jego kibiców. Pamiętasz dobrze ten dzień?

- Trochę czasu minęło (śmiech), coś pamiętam, ale żeby wspominać ze szczegółami konkretne sytuacje z tych wydarzeń, potrzebowałbym chwili na zastanowienie.


A emocje związane z pierwszym meczem w Ekstraklasie? Dobrze pamiętasz trudy i wysiłki, by do tej najwyższej klasy rozgrywkowej trafić...
- Emocje były bardzo duże, pamiętam, że dla większości chłopaków to był pierwszy mecz w Ekstraklasie. Znamy historię Piasta, w której zespół w ogóle nie istniał na piłkarskiej mapie, ciągle się odbudowywał, ale po iluś latach udało się awansować. Na pewno to co podkreślasz, czyli były emocje i duże przeżycia i te debiuty, to dla wielu na pewno był miły moment i ważne wydarzenie dla klubu. 


Czuliście przy okazji tego pierwszego meczu szczególną presję, mobilizację, by w premierze pokazać się z jak najlepszej strony? Pierwszy mecz z Cracovią zakończył się zwycięstwem 2-0, a drugą bramkę wykorzystując rzut karny zdobył Paweł Gamla.
- No tak, udało się wykorzystać jedenastkę, po tym jak wcześniej faulowany w polu karnym był Jarek Kaszowski. Pierwszego gola strzelił Krzysiek Kukulski. Nie jestem w stanie powiedzieć, że przystępowaliśmy do sezonu stawiając przed sobą konkretny cel. Kiedy wchodziliśmy z Piastem do Ekstraklasy, nie wiedzieliśmy do końca czego się spodziewać i było to wejście może trochę na fantazji, ale tak jak to zwykle się dzieje w przypadku beniaminków, te pierwsze mecze gra się bardziej na emocjach.


Od tego wydarzenia minęło 13 lat. Jak oceniłbyś Piasta, to wszystko, co wokół drużyny się działo z perspektywy tego upływającego czasu? Można zauważyć sporo zmian...
- Kiedy się przeanalizuje, nie tylko te trzynaście lat, ale cały okres po reaktywacji, nasuwa się jeden wniosek. Piast poszedł bardzo mocno do przodu, strasznie do góry. My awansując po raz pierwszy do Ekstraklasy, wykonaliśmy mały kroczek. Za tym musiały wydarzyć się kolejne rzeczy, powstał stadion, a dalej wszystko nabrało rozpędu. Teraz mówimy o medalach mistrzostw Polski, europejskie puchary, więc z czystym sumieniem można powiedzieć, że Piast jest klubem "pełną gębą".


Czy ty i generacja piłkarzy, która razem z tobą reprezentowała Piasta w tamtych czasach wyobrażaliście sobie, że takie sukcesy z udziałem zespołu mogą się wydarzyć?
- Nie myśleliśmy w tych kategoriach. Wówczas sam awans był wielkim sukcesem dla nas zawodników i klubu, a myślenie wtedy o mistrzostwie lub medalach, to nie, absolutnie nikt aż tak nie bujał w obłokach.


Aktualnie Piast znajduje się w orbicie twoich zainteresowań? Śledzisz, kibicujesz?
- Jedynie w pamięci... oczywiście śledzę wyniki, kibicuję i zależy mi na tym, by Piast jako klub dalej rozwijał się na wszystkich możliwych polach. 


A kiedy zobaczymy cię na stadionie na meczu Piasta?
- Muszę przyznać, że odpoczywam od sportu, nabrałem takiego bezpiecznego dystansu. Zaznaczam, że nie ma to związku z jakimiś nieporozumieniami. Po prostu, całe życie byłem w sporcie i mam potrzebę odrobinę się odciąć lub ograniczyć się do śledzenia wydarzeń i kibicowania. Nie mówię też, że się nie pojawię.


Kojarzę ciebie, przykłady pojedynczych nazwisk z tamtego okresu, które szczególnie cieszyły się sympatią kibiców. Sympatycy cenili wasze zaangażowanie i postawę w próbie osiągania dobrych wyników z drużyną...
- Nie było w tamtym okresie większych nieporozumień między nami zawodnikami, a kibicami. Oczywiście, zdarzały się słabsze sezony i atmosfera była bardziej napięta, ale generalnie z tamtą generacją kibiców, bo teraz już jest nowa ekipa, dlatego nie było żadnych problemów. Był obustronny szacunek.


Na zakończenie, jakie są twoje prognozy dla Piasta na ten sezon?
- Myślę, że Piast już tak znacząco ugruntował sobie pozycję w Ekstraklasie, że przypadku zespołu trzeba akcentować solidność. Nie chcę tutaj przypinać pod konkretne miejsca czy umieszczać w strefie medalowej, pucharowej i tak dalej, ale Piast stał się w ostatnich latach tak solidną drużyną, z którą wszyscy się liczą i nie ma znaczenia czy grają przeciwko Legii, Lechowi czy teoretycznie słabszemu rywalowi, dlatego będzie wszystko dobrze. Nie chcę mówić czy to będzie pierwsze miejsce, czwarte czy dziesiąte, ale cieszę się z tej pozycji solidnej marki i mocnej pozycji na mapie Polski.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA