Fornalik: Zwyciężamy po trudnym spotkaniu

26
paź
- Nie jest sztuką wygrywać jak się kontroluje mecz. Sztuką jest przełamać niemoc, bezsilność, czy też słabszą dyspozycję. Tym bardziej cieszymy się z trzech punktów zdobytych w meczu z Koroną - trener mistrzów Polski po wygranej 1-0 nad kielczanami nie ukrywał radości. 
 
Piast dołożył do swojego dorobku cenne trzy punkty z meczu 13. kolejki z Koroną Kielce. - Nie ukrywam, że towarzyszyły nam przeczucia, że może to być dla nas trudny mecz. Znajdowaliśmy się po dwóch wygranych spotkaniach, a z drugiej strony przyjeżdżał do nas zespół, który - jak dobrze oceniliśmy - nie miał nic do stracenia. 
 
- Widać, że potencjał ludzki w tej drużynie jest duży. Przy naszej trochę słabszej dyspozycji Korona dobrze się prezentowała. Mieliśmy problemy w pierwszej połowie, z kolei druga była już lepsza. Mogliśmy ten mecz zamknąć w sytuacji Patryka Tuszyńskiego. Nie jest sztuką wygrywać jak się kontroluje mecz. Sztuką jest przełamać niemoc, bezsilność, czy też słabszą dyspozycję. Tym bardziej cieszymy się z trzech punktów zdobytych w meczu z Koroną. Zwyciężamy po trudnym spotkaniu.

Korona śmiało atakowała, czym mogła zaskoczyć drużynę prowadzoną przez trenera Fornalika - Podeszli dość wysoko, gdzie rozgrywanie piłki pod swoją bramką jest ryzykowne. Trudniej dochodziło nam się do sytuacji. Korona - z tego co się orientuję - ma na swoim koncie najwięcej pojedynków. Tak po prostu gra. Ja na konferencji przedmeczowej powiedziałem, że nie spodziewam się przeciwnika, który tylko i wyłącznie się cofnie i będzie murował. Te przypuszczenia się potwierdziły - przyznał szkoleniowiec Piasta.
 
- Pozycja lidera cieszy. Po tych wszystkich nie tyle zawirowaniach, co zmianach, doszliśmy do momentu, że mamy do dyspozycji 24 zdrowych zawodników w dobrej formie. Mogę jedynie żałować, że mogę wystawić tylko jedenastu. Kluczowe w meczu z koroną były też zmiany, które okazały się przydatne dla zespołu. Tomek Jodłowiec, Patryk Tuszyński dali dobre zmiany. Kolejni czekają i jest w drużynie rywalizacja - zdradził trener Fornalik.
 
Opiekun mistrzów Polski został również zagadnięty o krótki proces aklimatyzacyjny Malarczyka i Rymaniaka. - Trafili do drużyny mistrza, który zdążył ugruntować swoją formę oraz pozycję. To nie był przypadek, że ten zespół zdobył mistrzostwo. Oni weszli do pierwszej jedenastki. Oczywiście, jedni odeszli, drudzy byli kontuzjowani, ale swoją grą udowadniają, że podjęliśmy słuszną decyzję. Cieszę się, że obydwaj są w naszej drużynie, bo są to bardzo dobrzy piłkarze i bardzo dobrzy ludzie. Charakterni faceci, którzy potrafią funkcjonować w grupie oraz niejednokrotnie w trudnych momentach potrafiący dodać coś od siebie - zakończył Waldemar Fornalik. 
 

Biuro Prasowe
GKS Piast SA