Po zwycięstwie nad Zagłębiem Lubin Waldemar Fornalik nie szczędził ciepłych słów pod adresem swoich podopiecznych. - Gratuluję drużynie niesamowitej ambicji, determinacji i mądrości za to, co się działo na boisku - powiedział trener Niebiesko-Czerwonych.
- Gratuluję drużynie niesamowitej ambicji, determinacji i mądrości za to, co się działo na boisku. Szkoda, że nie mogliśmy kontynuować gry jedenastu na jedenastu, bo strzeliliśmy bramkę i łapaliśmy ten swój właściwy rytm. Jednak grając w dziesięciu mieliśmy co najmniej jeszcze jedną okazję do zdobycia bramki… - opisywał trener Fornalik.
- Grając jednego mniej wypadało nam jedynie utrzymać wynik. Zostało to wykonane nadludzkim wysiłkiem. Cieszę się, że drużyna w to wierzyła i pokazała, że grając dziesięciu na jedenastu można mecze wygrywać. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni, tym bardziej, że straciliśmy zawodnika, pauzuje też Patryk Dziczek, ale zostały punkty i to jest najważniejsze - podsumował szkoleniowiec Niebiesko-Czerwonych.
Pomimo heroicznego zwycięstwa i wielkiej radości, trener Piasta przyznał, że gliwiczanie myślami są już przy kolejnym meczu. - Mamy trzy dni, żeby przygotować się do tego spotkania. Jeżeli wygrywa się spotkanie - i jeszcze w takich okolicznościach - to ta regeneracja też inaczej się odbywa. Cracovia także gra swój mecz, dlatego szanse będą wyrównane. Mam nadzieję, że będziemy optymalnie przygotowani do tego spotkania - stwierdził Fornalik.
Szkoleniowiec Piasta zwrócił uwagę na to jak dobrze i skutecznie gliwiczanie prezentują się na swoim stadionie. - Rozegraliśmy tutaj wiele dobrych spotkań. Tym razem zagraliśmy jednak na wynik. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Zmiany, które przeprowadził były podyktowane tym, żeby ten wynik utrzymać, a nie koniecznie po to, żeby szukać innych rozwiązań. Utarło się, że drużyny w Polsce nie potrafią grać w ataku pozycyjnym, a my radzimy sobie w tym elemencie i dobrze to wygląda - podkreślił szkoleniowiec.
Waldemar Fornalik poświęcił również uwagę Tomowi Hateley’owi, którego z powodu infekcji zabrakło dziś w osiemnastce meczowej. - Mam nadzieję, że Tom będzie zdrowy. Liczę, że za dwa dni będzie postawiony na nogi. Jeżeli nie, to będziemy szukać innych rozwiązań w obrębie tych zawodników, których mamy. Jest Tomasz Jodłowiec, także Patryk Sokołowski i być może ktoś trzeci. Zobaczymy, ale mam nadzieję, że Tom wróci na piątkowy mecz - zakończył szkoleniowiec.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA