Fornalik: Wyniki dodają wiary

04
lis

- Zaangażowanie i chęć samodoskonalenia były widoczne od samego początku, ale wyniki dodają jeszcze więcej wiary w to, co się robi na treningach - powiedział trener Waldemar Fornalik, który spotkał się z przedstawicielami mediów przed spotkaniem z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza.

Jak sytuacja z kontuzjowanymi piłkarzami?

- Coraz lepiej. Wciąż jednak nie wiadomo czy któryś z kontuzjowanych zawodników będzie do mojej dyspozycji w niedzielę. W tym tygodniu tylko Hebert i Sasa Zivec nie trenowali z zespołem.

Po niedzielnym spotkaniu czeka was przerwa na reprezentację...
- Tak, dlatego też nie będziemy podejmować nerwowych decyzji. Przerwa na reprezentacje pomoże kontuzjowanym wrócić do pełnej dyspozycji oraz formy.

Po zwycięstwie z Wisły Płock atmosfera w szatni jest lepsza?
- Widać, że dwa ostatnie mecze spowodowała, że atmosfera pracy jest bardzo dobra. Widzę ogromne zaangażowanie i chęci samodoskonalenia. To było widoczne od samego początku, ale wyniki dodają jeszcze więcej wiary w to, co się robi na treningach.

Teraz gracie z Bruk-Betem, który ma tyle samo punktów co Piast. Czy możliwość przeskoczenia ich w tabeli po bezpośrednim pojedynku jest dla was dodatkowym bodźcem?
- Mówi się o meczach za sześć punktów, ale ja nigdy tego tak nie określam. To nasz sąsiad w tabeli, więc zrobimy wszystko, aby dopisać punkty do naszego dorobku i piąć się w górę, bo to jest najbardziej istotne.

Jaki to zespół?
- Nie jest to łatwy rywal. Niecieczanie sporo biegają i walczą. W szeregach Bruk-Betu nie brakuje zawodników o określonych umiejętnościach. Wystarczy spojrzeć na liczby występów w Ekstraklasie takich piłkarzy jak Jovanović, Piątek, Gergel czy Śpiączka. Te nazwiska nie są przypadkowe.

Miejsce w tabeli Bruk-Betu może mylić, bo po zmianie trenera ten zespół zaczął punktować, a w ostatnich trzech meczach nie przegrał.
- Zgadzam się, bo często pozycje w tabeli są złudne. Bruk-Bet jest w dobrej dyspozycji, a ostatnie wyniki mówią same za siebie.

To będzie ostatni mecz pauzy Jakuba Szmatuły. Czy po przerwie na reprezentację to on wskoczy do bramki?
- To trudne pytanie. Wiążące decyzje będziemy podejmować przed kolejnym spotkaniem. Kuba był pierwszym bramkarzem, ale wszystko będziemy rozstrzygać po przerwie.

Przerwa Szmatuły od grania jest dłuższa niż w okresie przygotowawczym...
- To prawda, ale Kuba miał szansę pracy z zespołem. Myślę, że ta przerwa nie wpłynie na tak doświadczonego bramkarza.

Trzeba zapytać o napastników. Pięć bramek Papadopulosa i jedna Barisicia, to chyba mało, prawda? Ma Pan pomysł na tę formację?
- Spokojnie. Mamy jeszcze trochę czasu. Przeprowadzamy analizy i pewne przymiarki... Mówiąc o pięciu napastnikach trzeba brać pod uwagę, że Karol Angielski i Łukasz Krakowczyk za dużo w Ekstraklasie nie pograli. To piłkarz, którzy dopiero wchodzą do gry na tym poziomie.

Barisić nie gra za dużo...
- Bari długo dochodził do siebie po urazie. Gdy wydawało się, że już wejdzie do drużyny, to znowu pojawił się problem z łydką i miał kolejną przerwę. Dlatego też jego forma nie jest do końca ustabilizowana.

Ma Pan jakiś plan na przerwę reprezentacyjną?
- Tak, w środę wyjedziemy na czterodniowe zgrupowanie do Kamienia. To bardzo pożyteczne wyjazdy.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA