Fornalik: Pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę

27
paź

- Wracamy do optymizmu, bo pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę - powiedział trener Waldemar Fornalik, który spotkał się z dziennikarzami przed meczem z Wisłą Płock.

Ostatnio do gry wrócił Martin Bukata, a co z pozostałymi kontuzjowanymi zawodnikami?

- W dalszym ciągu są w okresie rehabilitacji, ale ich powrót na boisko jest coraz bliższy. Gerard Badia i Konstantin Vassiljev już niedługo mogą wrócić do treningów z drużyną. To kwestia kilkunastu dni. Obawiam się jednak, że nie nastąpi to przed przerwą na reprezentację. Sasa Zivec trenuje indywidualnie. Nie ma większych problemów, ale jego powrót na najbliższy mecz jest wykluczony.

W poniedziałek Wisła Płock wygrała ze Śląskiem Wrocław 4-1. Ten wynik jest miarodajny? Mecz był nietypowy, bo Igor Tarasovs szybko dostał czerwoną kartkę...
- Miarodajne są ostatnie mecze Wisły Płock. Nafciarze punktowali, a ich pozycja w tabeli nie jest przypadkowa, bo to groźny zespół. Potrafi grać w ataku pozycyjnym oraz szybkim. Dogłębnie analizujemy grę tej drużyny i będziemy się starali ustawić tak, aby zniwelować atuty rywali.

Nie może się Pan doczekać wygranej czy podchodzi Pan do tego z dużym spokojem, bo wie Pan, że to w końcu nadejdzie?
- Na pewno chcemy wygrać, bo jest to bardzo istotne. Nikt nie daje punktów za ładną grę, ale za skuteczną. W Lubinie zremisowaliśmy, dzięki trafieniu w końcówce i można być z tego zadowolonym. Mogliśmy jednak uniknąć straconych goli... Wracamy do optymizmu, bo pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Chodzi o to, aby być skutecznym i strzelić o jedną bramkę więcej od rywali.

Do klubu przyszedł Jacek Bednarz. Zna Pan go doskonale, więc jest to pewien bonus w pracy?
- Myślę, że Jackowi nie trzeba wystawiać rekomendacji. Pracował w wielu klubach, a wcześniej grał w piłkę, więc zna szatnię na wylot. To wszystko przemawia za tym, że będzie dużym wzmocnieniem pionu sportowego Piasta Gliwice.

Rozmawiał już Pan z Jackiem Bednarzem?
- Tak, mieliśmy już jedno spotkanie robocze sztabu szkoleniowego z dyrektorem sportowym. Rozmawialiśmy tak ogólnie o tym, co nas czeka podczas zimowej przerwy oraz poruszyliśmy kwestię najbliższych dni, bo to jest szalenie istotne. Wiele osób myśli, co trzeba zrobić zimą, a do tego czasu zostało nam osiem meczów, w których musimy zdobyć jak najwięcej punktów. Jesteśmy umówieni na cykliczne spotkania, w których będziemy analizować mecze, sytuacje poszczególnych zawodników oraz będziemy się starali rozwijać tę drużynę oraz ją wzmacniać.

Niedługo czeka was kolejna przerwa na reprezentację. To dla Pana dobra sytuacja?
- Myślę, że tak, bo znowu będziemy mieli okazję dłużej popracować, odbyć więcej sesji treningowych oraz przećwiczyć elementy, która zawsze będą wymagały poprawy.

Mówił Pan o skutecznej grze, ale jest też problem z traceniem bramek. Ma Pan jakiś pomysł, aby tego uniknąć?
- Skuteczna gra to nie tylko strzelanie goli. To również skuteczna obrona, która chroni przed utratą łatwych bramek. Pierwszy gol w Lubinie był jak najbardziej do uniknięcia... Szczególnie, że ćwiczymy stałe fragmenty gry w defensywie. Widocznie musimy mocniej trenować ten element. Cały czas pracujemy. Przychodząc do Piasta mówiłem, że potrzebne są korekty. Dotyczą one również personaliów, bo potrzebni są zawodnicy, którzy wzmocnią formację defensywną. Nie będę jednak narzekał, bo liczę na zawodników, których mam do dyspozycji. Staramy się przygotować ich najlepiej, jak to tylko możliwe.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA