Fornalik: Pierwsze mecze wiele pokażą
- Oczekujemy startu sezonu i jesteśmy ciekawi na co będzie nas stać w tym sezonie. Osobiście liczę na wiele, a pierwsze mecze ligowe pokażą, gdzie będzie można dokonać ewentualnych korekt - powiedział trener Waldemar Fornalik przed niedzielnym meczem z Rakowem Częstochowa w 1. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy.
Raków, ma już za sobą dwa mecze o stawkę. Czy to zmienia postrzeganie tego zespołu przed niedzielną rywalizacją?
- Dla nas to nie zmienia zbyt wiele, ponieważ Raków potwierdza, że nadal jest czołowym zespołem naszej Ekstraklasy. Ich sposób gry również niewiele się zmienił w stosunku do tego, co oglądaliśmy w poprzednim sezonie. Fakt, że zagrali dwa mecze nie powinno mieć wpływu na ich dyspozycję, z tego powodu, że jest to początek rozgrywek. Przygotowujemy się do tego spotkania tak, jakby Raków również dopiero rozpoczynał sezon.
Wszyscy pamiętamy jak dobrym zawodnikiem był Damian Kądzior, kiedy grał w naszej Ekstraklasie. Czy w tym momencie jest on na takim poziomie, żeby pomóc drużynie już od początku sezonu?
- Przerwa w jego grze trwała dość długo, trenował indywidualnie, dołączył do nas dopiero w tym tygodniu. Do meczu mamy jeszcze dwa dni, więc będziemy się przyglądać jego sytuacji i analizować ją wraz z Damianem. Z pewnością liczymy na jego dobrą postawę i umiejętności w całych rozgrywkach, a to czy będzie gotowy do gry już na ten mecz zobaczymy w najbliższym czasie.
Fakt odejścia Jakuba Świerczoka tuż przed rozgrywkami spowodował, że szuka pan jeszcze jednego napastnika?
- Powiem wprost, że pracujemy nad sprowadzeniem napastnika, który będzie w stanie zdobywać sporo bramek. Na tę chwilę mamy swoich zawodników i liczymy także na nich, ponieważ w zeszłym sezonie byli trochę w cieniu Jakuba. Teraz otwiera się dla nich szansa i mam nadzieję, że pokażą pełnię swoich możliwości.
Czy po odejściu Gerarda Badii zmieniła się w jakiś sposób atmosfera w szatni? Nie da się ukryć, że był on duszą towarzystwa i postrzegaliśmy go trochę - mówiąc kolokwialnie - za „wesołka'.
- Nie wiem, czy to dobre określenie. Przede wszystkim Gerard bardzo dobrze reagował na to, co działo się w szatni. Atmosfera w Piaście zawsze była świetna i nie uważam, by teraz zbyt wiele się zmieniło. Gerard funkcjonował w określonej grupie ludzi, ale teraz mamy nowego kapitana - Jakuba Czerwińskiego, który także ma duży wpływ na tę szatnię. Jest kilku zawodników, którzy także doświadczyli sukcesów w poprzednich sezonach. Biorąc to wszystko pod uwagę, liczę na to, że dobra atmosfera była, jest i będzie w naszym zespole.
Patrząc na to jak wyglądał Piast z różnych przyczyn na starcie poprzedniego sezonu, to jest pan bardziej zadowolony z przygotowań do tych rozgrywek?
- Rok temu to było szaleństwo. Sezon był przerwany, następnie wydłużony, później krótkie przygotowania do nowego sezonu, a jednocześnie europejskie puchary. Wszystko było postawione do góry nogami. Teraz okres przygotowawczy był w końcu normalny, mieliśmy kilka tygodni na przygotowania. Moim zdaniem będziemy trochę inną drużyną niż w poprzednim sezonie, choćby z powodu personaliów. Oczekujemy ze sporym zaciekawieniem na co będzie nas stać w tym sezonie. Osobiście liczę na wiele, a pierwsze mecze ligowe pokażą, gdzie będzie można dokonać ewentualnych korekt.
Jeśli spojrzy pan na Raków, to czy można go porównać do drużyny w poprzedniego sezonu?
- Po dwóch meczach trudno ich ocenić. Jest to jednak z pewnością silny, mocny zespół, który bardzo dobrze funkcjonuje jako kolektyw. Ta drużyna, która praktycznie nie ma słabych punków i widać było to choćby w Superpucharze, że każdej drużynie nie gra się łatwo przeciwko Rakowowi.
Czy Piast z ostatniego sparingu z bardzo mocnym rywalem, to jest zespół, który chce pan oglądać w nadchodzącym sezonie?
- W wielu fazach na pewno tak. Pokazaliśmy niezłą organizację gry i to, że również z takim przeciwnikiem jak Slavia potrafimy kreować sytuacje i doprowadzać do okazji bramkowych, a o to właśnie chodzi w piłce.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA