Fornalik: Nie ma mowy o lekceważeniu

24
wrz

- Starannie przygotowujemy się do tego meczu i nie ma mowy o jakimkolwiek lekceważeniu rywala. Mamy materiały, które pozwolą nam odpowiednio przygotować się do tego spotkania - przestrzegał Waldemar Fornalik, którego Piast w czwartek zmierzy się z Unią Skierniewice w 1/32 Totolotek Pucharu Polski.

Kiedy przystępuje się do rywalizacji z przeciwnikiem, który gra trzy klasy niżej jest trudniej o przygotowanie? Materiałów do analizy może być mniej...

- Nie jestem zdania, że analiza jest trudniejsza, ale na pewno jest inna. Nie ukrywam, że byliśmy na meczu Unii Skierniewice. Starannie przygotowujemy się do tego meczu i nie ma mowy o jakimkolwiek lekceważeniu rywala. Mamy materiały, które pozwolą nam odpowiednio przygotować się do tego spotkania.

W tym starciu faworyt jest jeden, ale dla nich możliwość ogrania Piasta jest wielką sprawą...
- Na pewno tak. Podejrzewam, że w Skierniewicach to będzie duże wydarzenie. Nie wiem czy w historii tego klubu i miasta miała miejsce taka sytuacja, że przyjechał aktualny mistrz Polski i grał z tą drużyną. Są duże zagrożenia w takich rywalizacjach. Niejeden taki mecz przeżyłem. Jeżeli się nie narzuci swoich warunków gry oraz nie strzeli szybko bramki, to później zaczynają się problemy. Nie chcielibyśmy do tego dopuścić.

Fakt, że trzy dni później odbywa się kolejny ważny ligowy mecz wymusi pewne rotacje w składzie?
- Nawet gdyby tego meczu trzy dni później nie było, to też byłyby zmiany. Jest to też okazja, aby inni, którzy są w kadrze potwierdzili swoją wartość. Liga nie pozwala na takie ciągłe roszady, natomiast tu możemy dać szansę innym zawodnikom. W dalszym ciągu będziemy się starali, żeby to był tak samo mocny zespół, bo piłkarze, którzy mniej grali również mają swoją jakość.

Mecz pucharowy jest też okazją do pokazania się i walki o pierwszy skład w kolejnych meczach?
- Na pewno tak. Taka walka o miejsce odbywa się codziennie na treningach, a każdy mecz ligowy weryfikuje aktualną dyspozycję oraz formę. Te zmiany są i będą.

Duże miał pan pretensje o tę bramkę straconą z Rakowem na początku meczu?
- Popełniliśmy błąd. Źle ustawiliśmy pułapkę ofsajdową i była zła reakcja we wcześniejszej fazie akcji. Analizujemy te sytuacje i pokazujemy je zawodnikom. Nie skupiamy się tylko na pozytywach, ale również na akcjach, gdzie były problemy, by później móc je wyeliminować.

Martin Konczkowski jest gotowy? Nie znalazł się ostatnio w kadrze meczowej...
- Powinien być w ekipie na mecz. W dniu meczu podejmiemy decyzję o tym w jakim wymiarze czasowym wystąpi i czy w ogóle zagra.

A jak wygląda sprawa z Danim Aquino?
- Aquino już jest z drużyną. Od kliku dni uczestniczy w poszczególnych fazach treningu razem z zespołem, a w innych dalej wykonuje swoją pracę, którą ma rozpisaną w idywidualnym planie treningowym. Powoli dochodzi do formy meczowej.

Tiago Alves jest brany pod uwagę?
- Oczywiście. Niewykluczone, że wystąpi od pierwszej minuty, ale przymierzamy się do różnych wariantów. Chcemy też zobaczyć młodzieżowców, którzy do tej pory mniej grali, żeby zwiększyć swoje pole manewru.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA