Fornalik: Narzucić swój sposób gry

22
lis

- Zagłębie ma atuty w ofensywie, więc będziemy musieli być bardzo czujni i zorganizowani. Nie ukrywam jednak, że to my chcemy narzucić swój sposób gry - powiedział trener Piasta Gliwice Waldemar Fornalik, który spotkał się z dziennikarzami przed meczem z Zagłębiem Sosnowiec.

Jak wygląda sytuacja kadrowa pana drużyny przed startem rundy rewanżowej?

- Walczymy z czasem. Szczególnie dotyczy to Joela Valencii. W najbliższym czasie zapadnie decyzja czy będzie mógł zagrać. Natomiast do mojej dyspozycji nie będą Gerard Badia i Mateusz Mak, którzy w dalszym ciągu leczą urazy.

Uważa pan, że teraz Piast jest lepszą drużyną niż na początku sezonu?
- Wydaje mi się, że tak. Rozgrywaliśmy dobre spotkania i nazbieraliśmy sporo punktów. Zawsze moglibyśmy mieć do siebie pretensje, że mogło być ich więcej. Patrzymy jednak na to, co przed nami. W tym roku zostało jeszcze pięć meczów i chcielibyśmy zdobyć w nich jak najwięcej punktów. Nie miałbym nic przeciwko temu, żebyśmy na początkutej rundy powtórzyli to, jak rozpoczęliśmy rozgrywki. Na tym etapie rozgrywek zaczynają się pojawiać oznaki trudów tego sezonu, bo te urazy są wynikiem intensywności meczów. Do najbliższego meczu będziemy bardzo dobrze przygotowani. Potem mamy znowu dziesięć dni przerwy, bo tak ułożył się terminarz.

W Zagłębiu Sosnowiec doszło do zmiany trenera, ale podczas tej przerwy Valdas Ivanauskas miał okazję dłużej popracować z drużyną i przekazać swoją wizję. W takim wypadku trudniej rozpracować rywala?
- Bazujemy na tym co widzieliśmy dotychczas. Nie spodziewam się wielkich rewolucji taktycznych. Drużyny zdążyły się poznać. Zagłębie systematycznie się wzmacniało i scalało jako zespół. Dla nas to będzie niewygodny mecz, mimo że patrząc na tabelę ktoś może powiedzieć, że nie powinniśmy mieć problemu. Tak naprawdę to są bardzo trudne spotkania.

Pytanie o Patryka Dziczka, który w tym tygodniu rozegrał mecz w reprezentacji młodzieżowej. Czy dla zespołu to jest problem?
- W pewnym sensie tak. Na początku tygodnia rozpoczęliśmy przygotowania pod konkretnego przeciwnika, a Patryk wejdzie w trening z marszu. Nie wiemy też w jakiej będzie dyspozycji fizycznej i psychicznej. Taki mecz to przecież niesamowita dawka emocji. Potraktujemy Patryka indywidualnie.

Z jednej strony nie ma go w klubie, a z drugiej zdobywa wielkie międzynarodowe doświadczenie...
- To prawda. Kiedyś zadano mi pytanie "Co jest lepsze - zawodnik jedzie na reprezentację lub zostaje i może pracować?". Byłem po obu stronach barykady i wiem, że dla takiego piłkarza bardzo ważna jest praca w klubie. Takie wyróżnienie, ważne mecze i obcowanie w gronie bardzo dobrych zawodników czasami daje jednak więcej niż treningi ze swoją drużyną.

Co pan sądzi o terminarzu? Najbliższy mecz gracie w piątek, następny w poniedziałek, a kolejny znowu w piątek... To jakoś komplikuje przygotowania?
- Na pewno byłoby to prostsze, gdyby te cykle były równe. Tak to wygląda, że teraz będziemy mieli dziesięć dni przerwy, a później mamy ich zdecydowanie mniej. To na pewno nie pomaga, ale już niejednokrotnie to przerabialiśmy i mamy pewne doświadczenie w tej kwestii.

Nastawiacie się na przeciwnika, który pójdzie z wami na wymianę ciosów czy raczej zespół, który się ustawi i będzie czekać na ataki?
- Zobaczymy. Zagłębie ma atuty w ofensywie, więc będziemy musieli być bardzo czujni i zorganizowani.

Desperacja Zagłębia jest waszym problemem czy może przeciwnie i lubicie grać takie mecze, w których rywal gra o wszystko?
- Nie patrzymy tylko na podejście rywala do meczu. Nie ukrywam, że to my chcemy narzucić swój sposób gry.

Biuro Prasowe
Piast Gliwice SA