Fornalik: Jestem zbudowany postawą drużyny

10
lis

- Nie byłem zaskoczony, ale bardzo zbudowany postawą drużyny. Mieliśmy pewne obawy o to, jak zareaguje drużyna. Ale to pokazuje, że jeżeli się solidnie pracuje, to jest się w stanie znieść takie obciążenie i zawodnicy podołali temu zadaniu - powiedział trener Piasta Gliwice Waldemar Fornalik, który spotkał się z dziennikarzami przed meczem z Koroną Kielce.

Jak przedstawia się sytuacja kadrowa Piasta przed meczem z Koroną?

- Czekam jeszcze na ostatnie raporty zdrowotne, ale już wiemy, że Gerard Badia nie jest jeszcze gotowy do gry. Pod znakiem zapytania stoi występ Mateusza Maka, który po uderzeniu odczuwał dyskomfort w kolanie. Reszta zawodników jest natomiast do mojej dyspozycji.

Czyli ten meczowy maraton nie przyniósł dużych strat?
- Przed meczem z Wisłą pojawiło się przeciążenie u Tomka Jodłowca, który z tego powodu nie mógł zagrać. 120 minut spotkania pucharowego dało się odczuć... Teraz była dłuższa przerwa i mieliśmy więcej czasu na regenerację oraz normalny trening. Zawodnicy bardzo dobrze zareagowali na te trzy starcia. Wygląda na to, że jesteśmy w dobrej dyspozycji.

Korona to niewygodny i trochę nieprzewidywalny rywal?
- Tak, to trudny przeciwnik. Gra też zupełnie inną piłkę niż Wisła Kraków. Prezentują kontaktowy i bezpośredni futbol, gdzie jest mniej miejsca na boisku i mniej czasu, więc czeka nas niełatwy mecz.

Co takiego jest w tej Koronie, że wszyscy przed sezonem typują ją na degradację, a tymczasem ona regularnie gra w grupie mistrzowskiej?
- Przede wszystkim Korona dobiera solidnych zawodników. Był napastnik Kaczarawa i kiedy odszedł pojawił się równie groźny Soriano, a wcześniej jeszcze grał Cabrera. Można tak dalej wymieniać. W tym zespole na wielu pozycjach grają bardzo wartościowi piłkarze, ale jeśli ktoś nie do końca ma rozeznanie, to typuje Koronę do spadku. Pod tymi nazwiskami kryje się jednak konkretny poziom.

Wielu obawiało się tego, jak Piast zaprezentuje się w meczu z Wisłą, bo było to trzecie spotkanie w ciągu siedmiu dni... Czy był pan zaskoczony tak dobrą postawą zespołu?
- Może nie byłem zaskoczony, ale bardzo zbudowany postawą drużyny. Trzech zawodników rozegrało pełne mecze i inaczej podchodzili do tego trzeciego spotkania. Po zespole nie było widać, że ma w nogach dogrywkę z Legią i wcześniejsze starcie z Wisłą Płock. Mieliśmy pewne obawy o to, jak zareaguje drużyna zareaguje, ale to pokazuje, że jeżeli się solidnie pracuje, to jest się w stanie znieść takie obciążenie i zawodnicy podołali temu zadaniu.

Macie już plan na wykorzystanie tych dwóch tygodni przerwy na reprezentację?
- Tak, pojedziemy na krótkie zgrupowanie. Miejsce będzie inne niż do tej pory. Natomiast nie będzie gry kontrolnej. Ta przerwa będzie krótka, ponieważ gramy w niedzielę, a kolejne spotkanie w piątek, więc nie byłoby czasu kompletnie na inne rzeczy, tylko wszystko musiałoby zostać podporządkowane temu sparingowi. Zawodnicy mają już na koncie spory przebieg, a ci co mniej grali, występowali w drugiej drużynie.

Ta przerwa ma istotne znaczenie? Bo gracie praktycznie do świąt...
- To ostatnia w tym roku... Pauzy są potrzebne, aby zawodnicy mogli też trochę odreagować. Każdy mecz to dawka adrenaliny i stresu. Dzięki przerwom można się zregenerować, nieco odpocząć i skorygować pewne rzeczy skorygować.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA