Fornalik: Będziemy prowadzić analizy

08
sty

- Te przerwy są tak krótkie, a intensywność meczów jest tak duża, więc ten okres regeneracji pozwolił zawodnikom odpocząć, a nie spowodował zaległości motorycznych, żebyśmy musieli mocno nadrabiać. Będziemy analizować to, co zrobiliśmy w tamtym roku, co zrobimy teraz oraz musimy zmonitorować chłopaków po tej przerwie, w jakim są stanie - opisał trener Waldemar Fornalik, który wraz z drużyną rozpoczął przygotowania do wznowienia rozgrywek PKO Ekstraklasy.

Pierwszy dzień drużyny po powrocie z urlopów. Jak wygląda sytuacja kadrowa w pana drużynie? Ktoś doszedł, kogoś brakuje?

- Na tę chwilę wracamy do treningów z takim samym składem osobowym. Zaczyna z nami zajęcia Kuba Czerwiński, który już odbył kilka treningów z drużyną w niepełnym wymiarze w końcówce tamtego roku. Mamy zachowany status quo. Już najbliższe dni mogą pokazać nasze ruchy, natomiast zaczynamy bez zmian.

Czyli Kuba jest w stu procentach zdrowy?
- Tak, oczywiście. Po takiej przerwie spowodowanej poważnym urazem musimy obserwować i na bieżąco monitorować czy nie nastąpiło przeciążenie i pilnować, żeby niepotrzebnie nie prowokować. Kuba jest w stu procentach wyleczony i gotowy do treningu.

Do pierwszego ligowego meczu został miesiąc. Trzeba się sprężyć, żeby w pełni przygotować zespół?
- Przed rokiem nie robiliśmy jakichś większych ruchów transferowych. Doszedł chyba tylko Paweł Tomczyk. Chcemy jedynie dokonać korekt. Ta drużyna w wielu meczach pokazała, że ma swoje DNA, ale wymaga pewnych drobnych zmian. Liczę, że powrót Kuby Czerwińskiego dodatkowo wzmocni zespół fizycznie i psychicznie.

Skoro bez zmian, to kadrowo dobrze się znacie. Ten czas jest optymalny? Za czasów jak pan grał w piłkę wyglądało to inaczej, prawda?
- Zaczynaliśmy treningi jeszcze w końcówce roku. Pierwszy mecz wyznaczony był na połowę marca. Mój trener mówił tak - Jeden miesiąc na wytrzymałość, drugi na siłę, dwa tygodnie na granie, a kiedy zrobimy szybkość? - Teraz sytuacja jest inna, ale też te przerwy są tak krótkie, a intensywność meczów jest tak duża, więc ten okres regeneracji pozwolił zawodnikom odpocząć, a nie spowodował zaległości motorycznych, żebyśmy musieli mocno nadrabiać. Będziemy analizować to, co zrobiliśmy w tamtym roku, co zrobimy teraz oraz musimy zmonitorować chłopaków po tej przerwie w jakim są stanie.

Jak wygląda harmonogram drużyny podczas tegorocznych przygotowań do wiosny?
- Zaczynamy sparingiem z GKS-em Jastrzębie, co stało się już pewną tradycją. Od dłuższego czasu gramy z tą drużyną na początek przygotowań w Kamieniu. Później wylatujemy do Turcji, gdzie mamy zaplanowane cztery gry kontrolne. Tego czasu nie będzie za dużo, ale uda się zagrać z dobrymi zespołami, bo będzie i Zoria Ługańsk, Ludogorec Razgrad, Szachtar Soligorsk i słoweńskie Celje, więc będą to mocni przeciwnicy. Będziemy mieli możliwość nie tylko sprawdzić się, co przekonać w jakim jesteśmy miejscu i jak innym my jesteśmy zespołem niż rok temu.

Martin Konczkowski przedłużył kontrakt, a jak wygląda sytuacja innych zawodników, Jorge Felixa czy Gerarda Badii?
- Mają ważne kontrakty, są złożone propozycje zawodnikom, którym kończą się kontrakty, więc sprawy są rozwojowe. To nie są sytuacje, w których umowa musi zostać podpisana dzisiaj.

Ten start jest inny pod względem motorycznym niż po przerwie letniej?
- Latem ta przerwa jest dłuższa. Nie wydaje mi się, żeby to było trudniejsze do wykonania. Na pewno po świętach zawodnicy mają bardziej pełne brzuchy, ale z tym nigdy nie mieliśmy problemów, bo chłopcy są sprawdzani ważeni i monitorowani.

A stosuje pan kary za nadwyżkę kilogramów?
- Ukarać jest najłatwiej, wolę dać ultimatum. Jeżeli ktoś przeholował i da się komuś tydzień lub 10 dni na to, żeby poprawić wyniki, to ten sposób działa lepiej myślę niż kara.

Treningi na stałe będą odbywać się w Kamieniu?
- Trenujemy w Kamieniu, ponieważ boiska są zmrożone. W kolejnych dniach będą odbywały się zajęcia w kompleksie przy ul. Jasnej, będą też prowadzone testy, a w sobotę zobaczymy jak będą wyglądały boiska.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA