Felix: Wierzę w nasz zespół
- Zarówno my, jak i Wisła mamy za sobą dobry okres, dobrze spisywaliśmy się przed pandemią, ale teraz każdy zaczyna od zera. Zobaczymy, co się wydarzy, ale wierzę w nasz zespół - powiedział Jorge Felix przed sobotnim spotkaniem z Białą Gwiazdą.
Jak podsumowałbyś okres przygotowań do wznowienia rozgrywek?
- Nasze przygotowania przebiegły naprawdę dobrze. Byliśmy na zgrupowaniu w Arłamowie i wszystko było idealne. Oczywiście, żeby dojść do perfekcyjnej kondycji niezbędny jest oficjalny mecz, ale w tym momencie jesteśmy gotowi, żeby pokonać Wisłę Kraków.
Warunki kwarantanny były dla wszystkich nieoczekiwane. Jak ty sobie z tym radziłeś? Co było najtrudniejsze, a co było pozytywne dla ciebie?
- Konieczność noszenia maseczek, unikanie kontaktu i zakaz podawania sobie dłoni. Najgorsze w tym czasie był brak możliwości spotkania się z rodziną lub przyjaciółmi. Natomiast pozytywne były rozmowy przez telefon. Udało się odnowić stare znajomości, porozmawiać z ludźmi, z którymi nie miało się kontaktu od długiego czasu.
Forma przed wznowieniem rozgrywek to pewna niewiadoma?
- Myślę, że forma zespołu jest dobra, pracowaliśmy ciężko. Oczywiście przez długi czas nie mogliśmy trenować razem całym zespołem i każdy z nas potrzebuje trochę czasu, by pokazać to, co ma najlepsze.
Zarówno Piast, jak i Wisła Kraków mogły ubolewać z powodu przerwy. Jakie nastroje panują w tym momencie?
- Jesteśmy dobrymi zespołami i mamy za sobą niezły okres, dobrze spisywaliśmy się przed pandemią, ale teraz każdy zaczyna od zera. Zobaczymy co się wydarzy, ale wierzę w nasz zespół.
Głód piłki jest ogromny?
- O tak, zdecydowanie! Nie mogę już doczekać się meczu i momentu, kiedy wybiegnę na boisko. W końcu możemy grać!
Jaki przewidujesz scenariusz na sobotę?
- Nie wiem, wszystko może się wydarzyć. Wierzę w siebie i całą drużyną, a także w trud, jaki włożyliśmy w przygotowania. Cokolwiek się wydarzy, będziemy walczyć do końca.
Imponowałeś indywidualną formą przed przerwą. Ubolewałeś z powodu przerwy? Jak będzie po wznowieniu rozgrywek?
- Razem z całym zespołem, byliśmy w najlepszym swoim momencie, ale nie mieliśmy wpływu na tę sytuację. Byłem smutny nie z powodu przerwy, tylko z powodu liczby ofiar pandemii. W tym momencie cieszę się z powrotu do gry, ale też dlatego, że sytuacja znacznie się poprawiła. To pozwala mi pozostać optymistą.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA