Dziczek: Uszczęśliwić kibiców

03
sie

- Cała drużyna zapracowała na to, aby ze Szczecina przywieźć trzy punkty. Na boisku widać, że jesteśmy zgrani i tworzymy kolektyw. Chcemy uszczęśliwić naszych kibiców i w sobotę ponownie wygrać - powiedział Patryk Dziczek przed spotkaniem 3. kolejki Lotto Ekstraklasy, w którym Piast Gliwice zmierzy się z Zagłębiem Lubin.

Dwa wyjazdy i dwa zwycięstwa. Spodziewaliście się takiego startu?

- Nie do końca, ale dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Nasza gra wygląda lepiej niż w poprzednim sezonie, a do tego poprawiliśmy skuteczność. Dochodzimy do okazji strzeleckich i potrafimy je wykorzystać. To przesądziło o tym, że zdobyliśmy sześć punktów. W ostatnich meczach byliśmy zdeterminowani i skoncentrowani do końcowych minut. W sobotę również chcemy wygrać!

Zwycięstwa, zwycięstwami, ale czy jesteście w pełni zadowoleni z waszej gry?
- Zawsze jest coś do poprawy. W meczu z Pogonią pierwsza połowa wyglądała dobrze. W drugiej rywale przycisnęli i stworzyli sobie kilka groźnych sytuacji. Przy wyprowadzaniu kontrataków mogliśmy się lepiej zachować i strzelić bramkę na 3-0, ale brakowało nam dokładnego otwierającego podania. To był główny powód tego, że nie potrafiliśmy skutecznie wyjść z szybką akcją. Słowa uznania należą się chłopakom za grę w defensywie, bo zarówno Kuba Czerwiński, jak i Aleks Sedlar pokazali się z dobrej strony. Świetnie też, że Joel Valencia i Mateusz Mak wykorzystali swoje okazje. Ogólnie cała drużyna zapracowała na to, aby przywieźć trzy punkty do Gliwic. Na boisku widać, że jesteśmy zgrani i tworzymy kolektyw. Chcemy uszczęśliwić naszych kibiców i w sobotę ponownie wygrać.

Wspomniałeś, że w drugiej połowie Pogoń was przycisnęła... Czym było to spowodowane?
- Wydaje mi się, że niepotrzebnie się cofnęliśmy do defensywy. Mogliśmy kontynuować naszą grę z pierwszej połowy, czyli utrzymywać się przy piłce i stwarzać sobie sytuacje. Trudno wskazać czym dokładnie było to spowodowane... W przerwie w szatni powiedzieliśmy sobie, że ten mecz jeszcze się nie skończył i musimy grać, tak jakby było 0-0. Spełniliśmy jednak swoje zadanie. Byliśmy skoncentrowani do ostatniej minuty i zdeterminowani, aby wygrać i po pięciu latach przełamać stadion w Szczecinie.

To może być trudniejszy mecz od tych dotychczasowych, prawda?
- To prawda. Na odprawie trener wskazał nam mocne i słabe strony Zagłębia. Jesteśmy przygotowani i wiemy, na co musimy uważać i co należy zrobić, aby wykorzystać słabsze strony Zagłębia. To mocny zespół, który podobnie, jak my zdobył do tej pory sześć punktów. Uważam jednak, że jeżeli będziemy grali, tak jak dotychczas, czyli zdeterminowani, skoncentrowani, konsekwentni i każdy z nas zagra na sto procent, to myślę, że pokonamy naszych rywali.

Dobrze jest wrócić na Okrzei...
- Racja! Myślę, że nasze dwa ostatnie zachęcą kibiców do przyjścia na stadion. Z trudnych wyjazdów przywieźliśmy komplet punktów i teraz zamierzamy wygrać u siebie. Początek sezonu jest bardzo ważny, a wyniki budują atmosferę. Mamy dobrą drogę wyjściową, ale nie możemy na tym poprzestać.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA