"Duży niedosyt" - wypowiedzi po #PIAJAG

29
sty

Piast Gliwice zremisował z Jagiellonią Białystok 1-1 w meczu 18. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Przedstawiamy pomeczowe wypowiedzi Patryka Dziczka, Frantiska Placha i Kamila Wilczka oraz trenerów obu zespołów. 

 

Patryk Dziczek: "Po tym meczu czujemy niedosyt i jesteśmy źli. Uważam, że powinniśmy byli zostawić przy Okrzei trzy punkty. Byliśmy lepszą drużyną, która stwarzała więcej sytuacji. Jagiellonia w drugiej połowie oddała jeden celny strzał, który zamienił się na bramkę i trzeba było gonić wynik. Na pewno jesteśmy zdenerwowani, ale już od jutra zaczynamy pracę przed kolejnym meczem."

 

Kamil Wilczek: "Wszyscy pokazaliśmy, że zasługiwaliśmy na zwycięstwo w tym meczu. Dominowaliśmy, byliśmy agresywni, dużo biegaliśmy, mieliśmy słupki i poprzeczki, ale to rywale otworzyli wynik, strzelając bramkę życia i musieliśmy gonić. Odrobiliśmy i później znowu mieliśmy sytuacje. Jesteśmy rozczarowani wynikiem, ale budujące jest to, że byliśmy lepszym zespołem i zasługiwaliśmy na zwycięstwo."

 

Frantisek Plach: "Bardzo chcieliśmy wygrać w tym meczu. Zasłużyliśmy na tą wygraną, ponieważ stworzyliśmy sporo szans. W końcówce mieliśmy sytuację po której mogła paść bramka dająca zwycięstwo, ale niestety nie dopisało nam szczęście. Szkoda tego spotkania, ale musimy również szanować jeden punkt. Teraz jest czas na wyciągniecie wniosków z tego spotkania i kontynuowanie przygotowań do następnego meczu ligowego w Częstochowie."

 

Aleksandar Vuković (trener Piasta Gliwice): "Mecz i punkt, który nie za bardzo nas zadowala, biorąc pod uwagę przebieg spotkania. Byliśmy drużyną, która zrobiła zdecydowanie więcej, żeby ten mecz wygrać. Nie raz widzieliśmy zwycięskie mecze drużyn, które potrafiły to zrobić po jednej sytuacji bramkowej. Wcześniej mieliśmy problem ze stwarzaniem okazji, ale podczas tego spotkania, z tego co widziałem, to oddaliśmy około osiemnaście strzałów, z czego 5-6 było bardzo groźnych. Dodatkowo trafiliśmy w słupek i poprzeczkę. Zdobyliśmy bramkę po bardzo ładnej akcji. Niestety za łatwo stracony gol zadecydował o tym, że mamy remis. Na pewno bardzo pozytywna była postawa drużyny po bramce dla rywali. W drugiej połowie byliśmy zespołem, który dyktował warunki na boisku. Po bramce na 0-1 stworzyliśmy 3-4 sytuacje stuprocentowe i jedną wykorzystaliśmy. Pod tym względem szanuję ten zdobyty punkt, który mimo wszystko był wywalczony determinacją i grą niezależną od okoliczności."

 

Maciej Stolarczyk (trener Jagielloni Białystok): "To nie było porywające widowisko. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Piast jest za nami i depcze nam po piętach. Wiedzieliśmy, że nie tracą wielu bramek po objęciu przez trenera Aleksandara Vukovicia. Był to trudny przeciwnik do ugryzienia i nie ukrywam, że żałuję momentu, w którym strzeliliśmy gola i w nasze szeregi wdarła się nerwowość. Martwi mnie fakt, że straciliśmy Jesusa Imaza, zobaczymy na jak długo. Myślę, że spory wpływ na naszą postawę miał fakt, że cały czas trenujemy na sztucznej nawierzchni, a ta murawa była zupełnie inna. To nie pomagało nam w kreowaniu sytuacji, ponieważ tak naprawdę w drugiej połowie nie mieliśmy zbyt wielu szans. W doliczonym czasie gry Piast miał piłkę meczową, ale na nasze szczęście nie padł gol. Wywozimy jeden punkt i nie jestem zadowolony, ponieważ przyjechaliśmy tutaj wygrać, ale szanuję ten rezultat."

 

Biuro Prasowe

GKS Piast SA