Droga Karola Angielskiego do Ekstraklasy

15
wrz

Karol Angielski dołączył do Piasta Gliwice latem. Od początku wiedział, że walka o pierwszy skład będzie wymagała ogromnego zaangażowania, cierpliwości i - co najważniejsze dla napastnika - skuteczności. Wszystkie założenia udało się Karolowi spełnić i w niedzielnym meczu zadebiutował barwach Piasta w Ekstraklasie!

Droga była jednak wyboista, a jej początek to... zespół rezerw grający w III lidze. - Przed meczem zawsze pojawia się lista, na której widnieją nazwiska zawodników z pierwszego składu. Wtedy wiadomo kto zagra w dwójce. Ale rywalizacja i emocje tam panujące są niewiele mniejsze, bo po wejściu reformy... tylko osiem zespołów utrzyma się w lidze. Więc nie jest to komfortowa sytuacja - powiedział Karol Angielski.

Były zawodnik Korony Kielce i Śląska Wrocław nie zraził się jednak początkowym powołaniem do drugiej drużyny. - Kiedy tylko mam opcję gry, zawsze daję z siebie sto procent! Próbuję pomóc jak tylko potrafię. Ponadto jesteśmy rozliczani z każdego spotkania, a to skutkuje ewentualnym powołaniem do pierwszego składu - zaznaczył.

Niezależnie od ligi - dla ofensywnego zawodnika priorytety się nie zmieniają. - Dla mnie są najważniejsze bramki i asysty. Po pięciu meczach mam trzy trafienia i dwa kluczowe podania. To dobry wynik, który może zaowocować powołaniem do szerokiej kadry - wyjaśnił jeszcze w czwartek Karol.

Podczas konferencji prasowej przed meczem z Pogonią trener Radoslav Latal zaznaczył, że Angielski pojawi się w kadrze meczowej. - Teraz Karol dostanie szansę w Szczecinie, bo moi asystenci zaznaczyli, że jego postawa w rezerwach jest bardzo pozytywna. A dla mnie droga z rezerw do pierwszego składu dla młodych zawodników jest naturalna. On spisuje się rewelacyjnie, więc pojedzie z nami na Pogoń - zaanonsował Latal.

Tak też się stało - Karol Angielski znalazł się w meczowej osiemnastce. Podczas rywalizacji z Portowcami zameldował się na murawie w osiemdziesiątej piątej minucie, zmieniając Sasę Ziveca. - Przede wszystkim ciężko musiałem sobie zapracować na treningach i meczach w zespole rezerw żeby dostać parę minut od trenera, za które się cieszę choć z wyniku i mojej postawy już nie. Wszedłem w trudnym momencie i nie zrobiłem nic, by zmniejszyć wynik porażki... Ale to już historia. Przeanalizowaliśmy porażkę i teraz skupiamy się tylko na Lechii Gdańsk! Musimy grać agresywnie i walczyć od pierwszego do ostatniego gwizdka - powiedział już po debiucie Karol Angielski.

Czy coś zaskoczyło młodego zawodnika Niebiesko-czerwonych? - Wiedziałem o tym, że nikt na boisku nie odpuści i to nie było zaskoczenie.. Ale starcia - szczególnie z Dvaliszwilim - odczułem na własnych nogach. Byłem atakowany tak, by sędzia tego nie dostrzegł. Ale to normalne. Zrobili to na doświadczeniu, które ja dopiero zdobywam - zakończył.


Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.