Dariusz Trela - bohater znikąd

27
lis

W rozgrywkach Ekstraklasy, Dariusz Trela pozostaje niezagrożony na pozycji pierwszego bramkarza. Ten młody zawodnik, który po przyjściu do Gliwic mógł być tylko zmiennikiem dużo bardziej doświadczonego Szmatuły, przebojem wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce beniaminka.
 

Bramkarz Piasta już niedługo (5 grudnia) będzie obchodził 23 urodziny. Jest więc jak na bramkarza zupełnie młodym i niedoświadczonym, wydawałoby się, zawodnikiem. W Gliwicach także nie był od samego początku podstawowym graczem Piasta. Zadebiutował w spotkaniu 1. rundy Pucharu Polski sezonu 2011/12, gdy Piast pokonał GKS Bogdankę 5:2. W tym czasie pierwszym bramkarzem był Jakub Szmatuła, a Trela jako młokos, mógł liczyć jedynie na rolę zmiennika.
 

Jednak w 14. kolejce 1. ligi po wcześniejszej niespodziewanej porażce w Ząbkach, trener Brosz zdecydował się na roszadę w bramce i w meczu ligowym pierwszy raz zagrał Trela. Dobrym występem w spotkaniu z Kolejarzem, zawodnik przekonał do siebie sztab szkoleniowy i od tego momentu, to właśnie były zawodnik Okocimskiego był podstawowym bramkarzem walczącego o awans Piasta.
 

Pod koniec rozgrywek 1. ligi, Trela na skutek kontuzji stracił miejsce w podstawowej jedenastce, do której powrócił na dwie ostatnie kolejki, które pieczętowały awans do Ekstraklasy.
 

W Ekstraklasie, choć do Gliwic ściągnięto młodego Jakuba Szumskiego z Legii Warszawa, nikt nie jest w stanie wygryźć z bramki Dariusza Treli. Młody golkiper choć na początku sezonu popełnił błędów, to w ostatnich spotkaniach bronił wręcz wzorowo, wielokrotnie ratując gliwiczan od straty bramki.
 

Wskutek dobrych występów bramkarza Piasta w Ekstraklasie, niektórzy zaczęli nieśmiało wspominać o powołaniu bramkarza do reprezentacji. Realnie oceniając, nie jest to kwestia na obecną chwilę, ani nawet najbliższą przyszłość. Jednak jeżeli Trela utrzyma przez dłuższy czas formę na zbliżonym poziomie, to z pewnością zainteresują się nim kluby możniejsze od Piasta, a wtedy już droga do kadry będzie łatwiejsza.
 

W tym sezonie nasz bohater zagrał we wszystkich spotkaniach Ekstraklasy oraz w jednym spotkaniu PP z Widzewem Łódź. W tych starciach przepuścił 23 bramki, co daje niezbyt imponującą średnią, ale tak ogromna ilość straconych bramek to także „zasługa” formacji defensywnej.
 

Trela jest świetnym potwierdzeniem kilku tez. Po pierwsze nie trzeba ściągać za grube pieniądze zawodników z zagranicy, którzy niekoniecznie mają umiejętności wyższe od naszych zawodników. Po drugie dobry skauting w klubach, to podstawa skutecznego działania. Aż wreszcie – bramkarz nie musi być blisko 40-stki i mieć znanego nazwiska, aby świetnie bronić i być dużym wzmocnieniem dla swojego zespołu. Przecież jeszcze niecałe 2 lata temu Dariusza Trelę znało tylko wąskie grono sympatyków Okocimskiego i wszyscy ci, którzy zainteresowani są krakowskim futbolem.

Źródło: ekstraklasa.net