Czerwiński: To pierwsza połowa dwumeczu

26
lip

- Pozostaje mały niedosyt, bo mogliśmy skończyć to spotkanie korzystniejszym rezultatem i mieć lepszą sytuację przed rewanżem. To jest pierwsza połowa tego dwumeczu - podsumował ostatnie wydarzenia Jakub Czerwiński, który strzelił dla Piasta pierwszą bramkę w starciu z Riga FC.

Pierwsze zwycięstwo w Europie i pierwsza wygrana w tym sezonie, ale czy radość jest pełna?

- Zwycięstwo zawsze jest zwycięstwem - tak musimy do tego podchodzić. Wygraliśmy pierwszy mecz w tym sezonie i na tym powinniśmy się skupić. Jednak pozostaje mały niedosyt, bo mogliśmy skończyć to spotkanie korzystniejszym rezultatem i mieć lepszą sytuację przed rewanżem. To jest pierwsza połowa tego dwumeczu... Najpierw koncentrujemy się na niedzielnym starciu ze Śląskiem Wrocław, a już od poniedziałku rozpoczniemy przygotowania na rewanż z Rygą.

Zwycięzców się nie sądzi, ale najtrudniejsze do przyjęcia chyba jest to, że największą krzywdę Piastowi w ostatnim spotkaniu wyrządziliście sami sobie. Zgodzisz się z tym?
- Trudno, to troszeczkę boli, bo kontrolowaliśmy ten mecz, a rywale nie stworzyli sobie okazji. To my sprowokowaliśmy te dwie bramki, ale piłka nożna to gra błędów. One się zdarzyły i będą się zdarzały, ale my musimy pracować nad tym, żeby zachowywać koncentrację i aby kontrolować sytuację przez pełne 90 minut, co oczywiście nie jest łatwe.

Bezpośrednio po zakończonym meczu było widać złość wśród zawodników. Czy wszystko zostało sobie powiedziane i wyjaśnione?
- Jak najbardziej. Wszystko już zostało sobie wytłumaczone. Każdy wie, że popełnił błąd, nie trzeba nikomu tego wytykać, bo mamy tego świadomość, co się wydarzyło. To się zdarza. Ta drużyna znacząco się nie zmieniła, zmiany są minimalne, ale to też nie jest tak, że wszystko od razu będzie hulało i zazębiało się w perfekcyjny sposób. Dodatkowo meczom eliminacji Ligi Mistrzów, spotkaniom Ligi Europy towarzyszy inna presja, dochodzi również zmęczenie. Dużo czynników składa się na to, że przytrafiają się błędy, ale jestem przekonany, że w najbliższej przyszłości je zniwelujemy.

Pokusisz się o diagnozę z czego mogą wynikać te błędy?
- Brak koncentracji... ja bym w tym upatrywał źródła błędu. Każdy z nas w szatni ma świadomość, że posiada odpowiednie wysokie umiejętności piłkarskie. Być może chwile rozluźnienia, czasami zła ocena tego jak zachowa się piłka, bo pójdzie w inny kozioł, niż zawodnik tego oczekuje. Presja ze strony przeciwników również ma wpływ na to, że przytrafi się błąd. Oczywiście, nie możemy się z tym zgodzić, musimy pracować nad tym, by popełniać ich jak najmniej.

Częstotliwość meczów pozwala wam szybciej zapomnieć i nie daje szansy na analizę tych błędów. To pomaga?
- Mogę wszystkich zapewnić, że dla naszego sztabu szkoleniowego gra co trzy dni nie stanowi żadnego problemu, żeby znaleźć czas na dogłębną analizę poprzedniego meczu. Po porażkach czy słabszych spotkaniach naturalnym jest, że chce się jak najszybciej zagrać kolejne spotkanie. Podobnie jest po zwycięstwie, bo będąc w euforii po wygranej również chce się jak najszybciej rozegrać następne zawody. Dlatego powtórzę to, coś już mówiłem - granie co trzy dni to jest coś najlepszego, co może spotkać zawodowego piłkarza.

Zarówno piłkarze jak i kibice chcieliby widzieć takiego Piasta, którego widzieli w rundzie finałowej poprzedniego sezonu, który zachwycał i był niezwykle skuteczny. Wskoczenie na taką falę nie jest jednak proste...
- Tak było w poprzednim sezonie, ale to już historia. Nie chciałbym do tego wracać. Wszyscy czujemy się lepszymi zawodnikami po zdobyciu tytułu mistrzowskiego. Wiemy, że byliśmy najlepsi i to nam się po prostu należało. Do każdego meczu podchodzimy teraz z większą pewnością i wiarą w swoje możliwości. Liczę, że to nam pomoże w kolejnej części sezonu. Sądzę, że limit błędów już wykorzystaliśmy i będzie tylko lepiej.

W niedzielę Piast zmierzy się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. To zespół, który pokazał, że mimo zmian zdążył wypracować już pewne mechanizmy przynoszące sukces. Jak ty widzisz tę rywalizację?
- Śląsk dobrze zaczął ten nowy sezon. Kilka zmian, które tam nastąpiły już w pierwszym meczu było widać, że przyniosły nową świeżość. Dołożyli jeszcze do jakości, która zawsze tam była. Jest w ich szeregach kilka postaci, które potrafią odmienić losy meczu. My liczymy na naszą dobrą postawę. Jeśli zagramy na swoim wysokim poziomie, to jestem przekonany, że wywieziemy z Wrocławia trzy punkty.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA