Czerwiński: Jestem dumny z tej drużyny

09
mar

- Jestem dumny z tej drużyny, bo pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę oraz to, że nie zawsze faworyt musi wygrać mecz - przyznał w rozmowie po wygranym spotkaniu z Legią Jakub Czerwiński.

 

Jak smakuje to zwycięstwo przy Łazienkowskiej?
- Bardzo nam zależało na tym, żeby zdobyć trzy punkty. Wiedzieliśmy, że po tych nieudanych meczach na wyjazdach zwycięstwo odniesione w Warszawie może nam bardzo dużo dać - pewności siebie oraz pozytywnego kopa przed bardzo ważnymi kolejnymi spotkaniami w końcówce sezonu. Jestem dumny z tej drużyny, bo pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę oraz to, że nie zawsze faworyt musi wygrać mecz.


Jakie znaczenie dla tej rywalizacji miała czerwona kartka?
- Na pewno czerwona kartka miała spore znaczenie. My nie najlepiej zareagowaliśmy w sytuacji, kiedy Legia straciła zawodnika. Może trochę rozluźnienia się wkradło, czego konsekwencją była utrata bramki na 1-0. Na szczęście wyrównaliśmy jeszcze przed przerwą, a później na boisku czułem, że kolejny gol to tylko kwestia czasu.


Z dużego dystansu można było zauważyć jak mocno naładowany i zmobilizowany na Legię Warszawa jest Gerard Badia. To swego rodzaju norma?
- To jest facet z charakterem, nasz kapitan, który wziął grę na siebie, poszedł w pojedynek i fantastycznie uderzył. To kolejna niesamowita jego bramka przy Łazienkowskiej. Cieszę się, że znów to zrobił, bo ciężko pracuje i należało mu się zdobycie tej bramki. Przyczynił się mocno do tego, że zdobyliśmy trzy punkty. Gerard dostał szansę i wspaniale ją wykorzystał. 


Czy w którymś momencie Piast poczuł, że ma kontrolę nad meczem i przeciwnikiem czy też losy wyniku ważyły się do samego końca?
- Wydaje mi się, że przez większą część meczu mieliśmy kontrolę nad tym spotkaniem, natomiast w końcówce Legia oczywiście przycisnęła nie mając nic do stracenia. Grali po to, żeby odwrócić wynik, ale my skutecznie broniliśmy i dlatego zabraliśmy trzy punkty.


Wspomniałeś jak ważne jest to zwycięstwo. Jak ono może pozytywnie na was wpłynąć w kolejnych spotkaniach, w których poprzeczka wymagań nie obniży się nawet o centymetr?
- Zdajemy sobie sprawę doskonale, że kibice włodarze oraz sztab szkoleniowy mają duże wymagania względem nas, ale i my sami od siebie wymagamy. Jesteśmy sportowcami i pojedyncze zwycięstwa nas oczywiście nie zadowalają. Chcemy cały czas więcej. Wygrana napędza nas do ciężkiej pracy, by sięgać po kolejne triumfy. Wierzę, że tak będzie, bo mamy fantastyczną grupę w szatni. Oczywiście dochodzą nowe jednostki, ale całość się nie zmienia i to oni dopasowują się do nas i naszego stylu.


Jak wyglądała radość po zejściu do szatni, bo oprócz świętowania były też śpiewy z okazji urodzin Frantiska Placha. Zgadza się?
- Tak, Fero miał urodziny. Zazdroszczę mu, że to się zbiegło właśnie z wygraną na Legii, bo zrobił sobie i my jemy zrobiliśmy fantastyczny prezent. Chciałbym być na jego miejscu.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA