Cracovia - Piast 2-3. Inauguracyjne zwycięstwo niebiesko-czerwonych
21
lip
Od początku widać było, że Cracovia będzie dążyć do szybkiego objęcia prowadzenia. Gra piłką, złożona z wielu podań - tym krakowianie próbowali zaskoczyć gliwiczan. I początkowo przynosiło to efekty, a owocem starań było trafienie Krzysztofa Danielewicza z 14. minuty. Sebastian Steblecki oddał strzał na bramkę Jakuba Szumskiego, a młody bramkarz "zbił" futbolówkę przed siebie, z czego skrzętnie skorzystał właśnie Danielewicz. Na nic zdała się heroiczna interwencja Krzysztofa Króla.
Nieco ponad dziesięć minut potrzebowali "Niebiesko-czerwoni", żeby odpowiedzieć Cracovii. Artis Lazdins podał piłkę do rozpędzonego Pavola Cicmana, a ten z prawego skrzydła celnie dośrodkował na głowę Rubena Jurado. Hiszpan bez problemu pokonał Krzysztofa Pilarza. I od tego momentu nastąpiła metamorfoza gliwiczan. Piast zaczął grać celniej, skuteczniej i popełniał zdecydowanie mniej błędów.
Już w 36. minucie mogło być 2-1 dla graczy z Okrzei, ale w sytuacji sam na sam Pavol Cicman uderzył piłką wprost w Pilarza. Od tego momentu krakowianie jakby zdawali sobie sprawę z tego, że to nie będzie łatwe spotkanie.
Do końca pierwszej części gry Piast nie oddał inicjatywy, długimi momentami "zamykając" Cracovię na jej połowie boiska.
Druga część gry zaczęła się od mocnego uderzenia gliwiczan i odpowiedzi "Pasów" w postaci uderzenia w słupek bramki Szumskiego. Gra się wtedy wyrównała i w takim stanie przebiegała do 58. minuty, kiedy Tomasz Podgórski dośrodkował z rzutu rożnego w pole karne, a w szesnastce Cracovii najlepiej zachował się Damian Zbozień, kierując piłkę do siatki. 1-2 w Krakowie.
Chwilę później - w 65. minucie - znów futbolówkę dorzucił w pole karne Podgórski, i po raz kolejny świetnie zachował się Zbozień. Tym razem boczny defensor strzelił gola po uderzeniu głową. 1-3
Kiedy wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą gliwiczan, w 80. minucie sporo "krwi" napsuł fanom i piłkarzom z Gliwic Milos Kosanovic. Serb - uderzając z woleja - zrobił to na tyle precyzyjnie, że piłka zatrzepotała w siatce Jakuba Szumskiego. 2-3!
Już w doliczonym czasie gry Bernhardt uderzył futbolówką w poprzeczkę, co na chwilę wstrzymało oddech śwród fanów Piasta.
Ostatecznie gliwiczanom udało się dowieźć korzystny wynik do końca, grając konsekwentnie przez całą drugą połowę. Nie było zbytecznego marnowania sił, a przemyślane przemieszczanie się zawodników między pozycjami. Widać było wielką pracę, jaką w przygotowanie piłkarzy włożył sztab szkoleniowy.
Cracovia - Piast Gliwice 2-3 (1-1)
1-0 - Danielewicz, 14 min.
1-1 - Jurado, 27 min.
1-2 - Zbozień, 58 min.
1-3 - Zbozień, 65 min.
2-3 - Kosanović, 80 min.
Cracovia: Pilarz - Kuś, Żytko, Kosanović, Marciniak - Danielewicz, Dąbrowski, Straus (71. Ntibazonkiza), Bernhardt, Steblecki (68. Nowak) - Boljević (68. Dudzic).
Piast: Szumski - Zbozień, Horvath, Polak, Król - Cicman (86. Klepczyński), Embuena (58. Matras), Lazdins, Podgórski - Jurado (68. Murawski), Doczekal.
Nieco ponad dziesięć minut potrzebowali "Niebiesko-czerwoni", żeby odpowiedzieć Cracovii. Artis Lazdins podał piłkę do rozpędzonego Pavola Cicmana, a ten z prawego skrzydła celnie dośrodkował na głowę Rubena Jurado. Hiszpan bez problemu pokonał Krzysztofa Pilarza. I od tego momentu nastąpiła metamorfoza gliwiczan. Piast zaczął grać celniej, skuteczniej i popełniał zdecydowanie mniej błędów.
Już w 36. minucie mogło być 2-1 dla graczy z Okrzei, ale w sytuacji sam na sam Pavol Cicman uderzył piłką wprost w Pilarza. Od tego momentu krakowianie jakby zdawali sobie sprawę z tego, że to nie będzie łatwe spotkanie.
Do końca pierwszej części gry Piast nie oddał inicjatywy, długimi momentami "zamykając" Cracovię na jej połowie boiska.
Druga część gry zaczęła się od mocnego uderzenia gliwiczan i odpowiedzi "Pasów" w postaci uderzenia w słupek bramki Szumskiego. Gra się wtedy wyrównała i w takim stanie przebiegała do 58. minuty, kiedy Tomasz Podgórski dośrodkował z rzutu rożnego w pole karne, a w szesnastce Cracovii najlepiej zachował się Damian Zbozień, kierując piłkę do siatki. 1-2 w Krakowie.
Chwilę później - w 65. minucie - znów futbolówkę dorzucił w pole karne Podgórski, i po raz kolejny świetnie zachował się Zbozień. Tym razem boczny defensor strzelił gola po uderzeniu głową. 1-3
Kiedy wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą gliwiczan, w 80. minucie sporo "krwi" napsuł fanom i piłkarzom z Gliwic Milos Kosanovic. Serb - uderzając z woleja - zrobił to na tyle precyzyjnie, że piłka zatrzepotała w siatce Jakuba Szumskiego. 2-3!
Już w doliczonym czasie gry Bernhardt uderzył futbolówką w poprzeczkę, co na chwilę wstrzymało oddech śwród fanów Piasta.
Ostatecznie gliwiczanom udało się dowieźć korzystny wynik do końca, grając konsekwentnie przez całą drugą połowę. Nie było zbytecznego marnowania sił, a przemyślane przemieszczanie się zawodników między pozycjami. Widać było wielką pracę, jaką w przygotowanie piłkarzy włożył sztab szkoleniowy.
Cracovia - Piast Gliwice 2-3 (1-1)
1-0 - Danielewicz, 14 min.
1-1 - Jurado, 27 min.
1-2 - Zbozień, 58 min.
1-3 - Zbozień, 65 min.
2-3 - Kosanović, 80 min.
Cracovia: Pilarz - Kuś, Żytko, Kosanović, Marciniak - Danielewicz, Dąbrowski, Straus (71. Ntibazonkiza), Bernhardt, Steblecki (68. Nowak) - Boljević (68. Dudzic).
Piast: Szumski - Zbozień, Horvath, Polak, Król - Cicman (86. Klepczyński), Embuena (58. Matras), Lazdins, Podgórski - Jurado (68. Murawski), Doczekal.